Posty

Wyświetlam posty z etykietą o stroju

Kolczyki vintage.

Obraz
Mam problemy ze słowem vintage. Ostatnio panuje tendencja do nazywania tak wszystkiego, co jest starsze od nas, a przecież vintage odnosi się raczej do przedziału czasowego 1930-1979. Coś retro. Coś dziwnego. Starego. I choć do mnie nie przemawia nazwanie vintage jenasowej spódnicy wyciągniętej z szafy mamy, to dziś zachowam się podobnie - oto kilka par kolczyków, które faktycznie ukradłam mamie i nie wykluczam, iż któreś z nich pochodzą z lat 70'. I choć zdecydowanie są one starsze ode mnie - raczej na pewno są z 80'. Moje przywłaszczanie mama podsumowała: Jak już przestałaś mnie ograbiać, to chodź. Przestałam, więc poszłam. Przeurocze witrażyki. Bardzo łatwe do unicestwienia. Te przyszły w paczce z USA. Bardzo się zdziwiłam, że w tamtych [zamierzchłych] czasach były otwarte bigle. Mama powtórzyła chyba z pięć razy, że sama je zrobiła. Jako pierwsze mi się spodobały. Nie wiem, co mi się w nich spodobało. Czyżby modny w tym sezonie kolor? Od kiedy ja przejmuję si

Outfit codzienny.

Obraz
Jeśli już pokazuję na blogu moje outfity, są one zazwyczaj wyjątkowe, nie zwyczajne, codzienne. Te codzienne są nudne. Zawsze jeansy, a do tego bluzki lub swetry w czerniach, szarościach... czasem coś bardziej kolorowego. Mimo to po dwóch tygodniach można poznać większość mojej garderoby. Bywają dni, kiedy mam ochotę na coś trochę innego - bardziej zbliżonego do tego, jak chcę wyglądać, jednak przyznam szczerze, że ze względów finansowych nie bardzo mogę sobie na to pozwolić. Jednak się staram. Czasem też przeważa wygoda i pójście na łatwiznę. Tak czy owak, muszę się dobrze czuć w tym, co ubieram. Muszę być przekonana. Dzisiaj pokażę Wam, jak zwykle się ubieram - ten strój i kolorystyka są dla mnie typowe. Tak samo brak znanych firm i marek. Włosy zazwyczaj mam rozpuszczone, makijażu brak (w obu przypadkach dzisiaj zrobiłam lekki wyjątek - miałam ochotę na małą odmianę), a buty też czarne lub szare, ale od teraz dochodzą moje najróżowsze, które dodadzą memu życiu barw. Ten sweter nap

Najróżowsze buty świata, które uszczęśliwiają. I trochę o Oscarach.

Obraz
Ostatnio mam niezdrową skłonność do dziwacznego stopniowania przymiotników (najróżowszy, najkudłatszy...). Nie wiem, skąd mi się to bierze. Chyba z naprawdę minimalnych ilości stresu. Życie ostatnio zdaje się prostsze niż zwykle. Ciekawe, ile to potrwa. Mam nadzieję, że jak najdłużej. Chorowałam na te buty trzy miesiące. Widziałam je na stronie DeeZee i co jakiś czas do nich wzdychałam. Wkładałam do koszyka i wyrzucałam. Tak w kółko. Muszę przyznać, że wydanie 189 zł na buty to nie dla mnie. Jestem niszczycielką butów, a ich zakup przez Internet mnie niemal przeraża. Ale dostałam pieniądze i przeszczęśliwa je kupiłam. Znajomi wzbudzali we mnie zwątpienie - że nie widzą mnie w tych butach, że takie och bardzo najróżowsze. Nie dla mnie. A ja na upartego nie chciałam dać sobie wybić ich z głowy, choć wzięłam pod uwagę możliwość ich zwrotu, jeśli faktycznie coś będzie nie tak. Na szczęście wszystko było jak należy. Na żywo nie są aż tak bardzo różowe jak na stronie . Są troszkę ciemniejs

Opera outfit.

Obraz
Wczoraj byłam na "Halce", pierwszej polskiej operze... i muszę przyznać, że była kiepska. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło marzyć, by w trakcie przedstawienia wybuchł pożar. Wczoraj był ten pierwszy raz. Zdjęcia są kiepskie. Nawet bardzo. Ciężko robić je bez niczyjej pomocy. Marzy mi się statyw. Chciałam zatrudnić do tego mamę, ale obawiam się, że wyszłyby jeszcze gorsze. Tutaj mogę przynajmniej zwalić winę jedynie na siebie. Sukienka - Moda International Narzuta/sweter - Sweet Girl Buty - Vices Exclusive Naszyjnik -  Patty's Accessories (Deichmann)

Berlin outfit.

Obraz
Fotograf ze mnie żaden. Mogłam kogoś zatrudnić, byłoby lepiej. Przy okazji okazało się, że bluzka, która została przeze mnie nazwana "nie do końca w moim stylu", nagle stała się idealna. Cud. I bardzo dobrze. Spodnie są na dole szerokie, na zdjęciu nie wyszło. I tak wolałabym wąskie. Bluzka - Amisu (New Yorker) Spodnie - Terranova Naszyjnik - Patty's Accessories (Deichmann) Usta - konturówka Yves Rocher Luminelle Miedź (84547) Pod płaszczem i tak nie było tego widać. Cóż. Berlin był dzisiaj bardzo krótki. Odwiedziłam jedno miejsce, które Wam jutro pokażę, a następnie kupiłam sobie czekoladę i krążki kalmarów. Te ostatnie - jestem szczerze zdziwiona. Byłam pewna, że będą zrobione źle i będą gumowate, niezdatne do jedzenia, a okazało się, że były świetne! Miękkie, zjadliwe, smaczne... tylko olej zapewne stary, ale to było oczywiste i mnie nie zaskoczyło. Byłam w Berlinie godzinę. Bo zimno. A potem kolejne dwie wygadałam się po niemiecku za całe życie. W takich ch

Zakupy. I wyjątkowo nie o jedzeniu.

Obraz
Wczoraj postanowiłam, że będę mieć dobry dzień. Wstałam więc później, żeby iść na zajęcia do innej grupy, zabrałam pieniądze i poszłam na zakupy (teoretycznie w poszukiwaniu torebki, która sprawi, że nie pojadę do Berlina po torebkę, a w jakimś sensowniejszym celu, którego wciąż nie znam). W ten oto sposób trafiłam na resztki wyprzedaży w New Yorkerze i Deichmannie (naszyjnik). Herbata to efekt przypadku. Ale muszę przyznać, że jest całkiem smaczna, czego się po niej nie spodziewałam. Były jeszcze żelki, ale je zjadłam. Za wszystko (z wyjątkiem herbaty) zapłaciłam 5,90 euro. Aż śmiesznie nisko, biorąc pod uwagę, że w sprzedaży regularnej wyszłoby... 46,85. Może rozboleć głowa od tej różnicy, prawda? Najbardziej jestem zadowolona z naszyjnika. Poniekąd taki, jaki chciałam. Ideał byłby baardzo długim sznurem prawdziwych pereł, ale ten jest bardzo zadowalający. Idę w końcu zjeść śniadanie.

Valentino Haute Couture Spring/Summer 2012

Obraz
 Najnowsza kolekcja Valentino jest wyjątkowo spójna. Momentami może aż za bardzo, niektóre sukienki wydały mi się do siebie zbyt podobne. Niektóre bezkształtne, przypominające średniowieczne koszule nocne. Stroje te są słoneczne i wiosenne. Kolekcja jest niemal w całości jasna. Stonowane, białe lub jasno kremowe. W kilku przypadkach możemy dostrzec delikatne kwiatowe wzory. Jednak rzuca się w oczy, że większość strojów wykonana jest z tafty, koronki bądź tafty połączonej z koronką. Na szczęście na zdjęciach nie widać butów, ponieważ były tragiczne. W zdecydowanej większości białe i bezkształtne, przypominające buty pielęgniarki. Nie jestem ekspertem od spraw mody, dlatego jest to bardzo subiektywne. Niewiele ubrań mi się naprawdę podobało, a jeszcze mniej bym założyła. Na pewno pokochałam sukienkę widoczną na szóstym zdjęciu w tyle. Widoczna jest ona również od tyłu na przedostatnim zdjęciu. Każdy znajdzie coś dla siebie - może jeśli chodzi o