Berlin outfit.


Fotograf ze mnie żaden. Mogłam kogoś zatrudnić, byłoby lepiej. Przy okazji okazało się, że bluzka, która została przeze mnie nazwana "nie do końca w moim stylu", nagle stała się idealna. Cud. I bardzo dobrze. Spodnie są na dole szerokie, na zdjęciu nie wyszło. I tak wolałabym wąskie.

Bluzka - Amisu (New Yorker)
Spodnie - Terranova
Naszyjnik - Patty's Accessories (Deichmann)
Usta - konturówka Yves Rocher Luminelle Miedź (84547)

Pod płaszczem i tak nie było tego widać. Cóż.


Berlin był dzisiaj bardzo krótki. Odwiedziłam jedno miejsce, które Wam jutro pokażę, a następnie kupiłam sobie czekoladę i krążki kalmarów. Te ostatnie - jestem szczerze zdziwiona. Byłam pewna, że będą zrobione źle i będą gumowate, niezdatne do jedzenia, a okazało się, że były świetne! Miękkie, zjadliwe, smaczne... tylko olej zapewne stary, ale to było oczywiste i mnie nie zaskoczyło. Byłam w Berlinie godzinę. Bo zimno. A potem kolejne dwie wygadałam się po niemiecku za całe życie. W takich chwilach zamierzam sobie obiecać, żeby nie być już nigdy dla nikogo miłą, bo potem odczepić się nie chcą. Ugh. A było miło, tylko mam przesyt. To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że nie lubię facetów.

Następny Berlin dopiero pod koniec marca. Już trochę tęsknię. Na szczęście wtedy będzie cieplej.

Czekolada już nie taka dobra, jak się zapowiadała. nadzienie z panna cotty jest niezadowalające.

Komentarze

  1. Kurcze chyba ze 3 razy przewijałam Twoje zdjęcia w tą i z powrotem i muszę stwierdzić, że wyglądasz bardzo elegancko. Tak, wiem, odkryłam Amerykę, ale ostatnio stwierdziłam, że ja NIE POTRAFIĘ wyglądać elegancko... Nawet jak kupuję coś z zamiarem noszenia tylko na wyjście, albo na egzaminy to i tak mam wrażenie że wygląda to jakoś tak... Nie tak jak trzeba.
    A Ty jeszcze z gracją nosisz korale (czego ja po prostu nie potrafię - mam wrażenie, że leżą na mnie po prostu źle). Jak Ty to robisz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zawsze się boję, że coś zepsułam. Może to kwestia stylu? Ja się dobrze czuję w takich ubraniach (mój były chłopak zrobił mi pranie mózgu :D). Czasem też mam wrażenie, że wygląda źle (przykładem jest ta bluzka - w sklepie miałam wątpliwości, ale pomyślałam, że jeśli się nie sprawdzi, dam ją mamie - po założeniu wczoraj okazało się, że jest doskonała!), ale muszę się do pewnych rzeczy przekonać. To siedzi w głowie, musisz pokonać swoją głowę, a wtedy wszystko będzie dobrze :). A ja mam tendencję do walki z wiatrakami.
      Z koralami mam tak samo! Tylko ostatnio się uparłam, że chcę perły i koniec. Akurat te mnie w miarę zadowoliły w sklepie. Denerwuje mnie tylko, że zawsze korale leżą źle - albo oba sznureczki między piersiami, albo jeden między, a drugi w ogóle oplata pierś, dziwaczne xD.
      Jednak przechodząc do meritum - wygląd (obojętne jaki) zależy od tego, jak się w nim czujesz. Choćbyś się ubrała zupełnie niepasująco do siebie i wyszła na ulicę pewna siebie, to ludzie uznają, że wyglądasz rewelacyjnie - i to cała tajemnica. Musisz przekonać samą siebie, że wyglądasz świetnie w ubraniach, których na co dzień nie nosisz, a wtedy tak będzie :).

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS