Posty

Wyświetlam posty z etykietą olejek

Oswajamy jesień! Moje umilacze kąpieli.

Obraz
W Oswajaniu Jesieni był to niemal od początku jeden z moich ulubionych punktów. Nawet jeśli na kąpiele jestem ostatnio zbyt leniwa, zmęczona, czy wyraźnie nie mam czasu. Nie mam czasu na relaks! To wręcz przestępstwo. Niemniej tak jest i muszę sobie z tym radzić. W każdym razie niemal wraz ze startem wyzwania kupiłam sobie żel pod prysznic. W końcu myję się nim zarówno pod prysznicem, jak i podczas kąpieli. To taka droga na skróty. Pomarańcza (a właściwie jej kwiat, choć i owocem nie pogardzę) jest moim ulubionym zapachem i od razu po nią sięgnęłam. Potem w DM zaopatrzyłam się w olejek do kąpieli (mam dużo soli, ale bezzapachowej i czasem trzeba to czymś uzupełnić), ten pachnie lekko migdałowo, ciepło i przyjemnie, ale nie słodko. Chętnie go używam razem z moją solą. Któregoś dnia wybrałam się do Berlina i poszłam do Lusha. Mój pierwszy bubble bar Somewhere Over The Rainbow (lubię tęczę, a to cudo ma w sobie kwiat pomarańczy). Wprawdzie uważam rzeczy z Lusha za przesadnie drogi