Posty

Wyświetlam posty z etykietą typowy dzień

Mój typowy dzień.

Obraz
Czy istnieje w ogóle coś takiego jak typowy dzień? Może gdy się pracuje i ma się jakąś rutynę - o tej porze wstaję, o tej porze wychodzę, do tej godziny jestem w pracy, punkt ta i ta jestem w domu i padam na twarz. Ja wciąż studiuję (oficjalnie - nieoficjalnie zaczęły się wakacje, które trwają do czwartego września, gdy mam obronę pracy licencjackiej), więc moje życie zmienia się z dnia na dzień. Ciężko mówić o rutynie - szczególnie od dzisiaj, gdy nie mam już żadnych zajęć. Jeszcze tylko kilka poprawek w pracy i koniec. Długo nad tym myślałam i w końcu udało mi się posklejać z tych rozsypanych elementów mojej codziennej układanki coś na kształt rutyny, która nadaje moim dniom swoistą "typowość". Mój dzień zaczyna się ostatnio przed piątą rano, gdy budzę się pierwszy raz. Na każde słowo i dźwięk reaguję agresywnie. Idę do toalety, po czym wracam do snu. Kolejna pobudka to szósta lub wpół do siódmej rano, gdy dzwoni budzik, który oznacza, że muszę wyrzucić mojego Niemca