Posty

Wyświetlam posty z etykietą zabawy

Kot w małym mieszkaniu.

Obraz
Nie odzywałam się w tym tygodniu. Nie bez powodu, bo byłam bardzo zabiegana, zestresowana, z kilkoma załamaniami nerwowymi i kotem w domu. Ten ostatni etap jutro dobiegnie końca, bo teściowie zabiorą Miau z powrotem, a ja odetchnę z ulgą (nie na długo, bo na początku sierpnia będziemy mieć własnego kota). Kocham koty i lubię Miau. Niemniej kot, który spędza swoje dnie w domu, raczej nie będzie zachwycony zamknięciem go w dwudziestu czterech metrach kwadratowych - w dodatku bez swojego drapaka. Poza tym nasza przestrzeń jest tak zagospodarowana, że ciężko zdjąć wszystko z mebli, by Miau mógł sobie po nich skakać. Nie przeszkadzało mu to - po prostu pozrzucał, co mu przeszkadzało i miauczał.  Bardzo również upodobał sobie korzystanie z kuwety kilka sekund po jej wyczyszczeniu (nawet jeśli w gruncie rzeczy okazywało się, że nie było w niej wcześniej żadnych nieczystości). Szczególnie mu się to podobało, gdy ja myłam zęby. Nie dawał wciąż w spokoju prysznica bądź skorzystać z to