Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Mediolan: Kadedra, galeria, piazza dei Mercanti, Alpy.

Obraz
 W czwartek dostaliśmy wolne w myśl, że po co jechać do jakiegoś miasta, jeśli ma się go nie zobaczyć. Z naszej sześcioosobowej grupy cztery osoby jeszcze nigdy w Mediolanie nie były, więc z naszymi włoskimi przewodniczkami zostaliśmy wsadzeni w metro i wysłani do katedry, która jest chyba najważniejszym zabytkiem w tym mieście. Zresztą... wystarczy na nią spojrzeć, by wiedzieć, o co tyle szumu. To prawdziwe dzieło sztuki - nie tylko z zewnątrz, w środku jest równie piękna. Szczególnie podłoga, w której zakochałam się bez pamięci (zresztą ta w Galerii Wiktora Emmanuela zachwyciła mnie nie mniej). Niestety dość szybko podeszła do mnie pracownica katedry i zapytała, czy mam bilet na robienie zdjęć. Nie wiedziałam, że jakiś trzeba, więc poprosiła, bym więcej ich nie robiła. Na szczęście nie kazała mi usunąć tych, które już miałam, przez co mogę pokazać Wam choć odrobinę wnętrza. Na placu przed katedrą przeżyłam coś, co mnie zniechęciło. Kręciło się tam sporo murzynów, którzy rozdawali

Mediolan - pierwsze wrażenia: Włosi, teatr, jedzenie, wiosna.

Obraz
Wywiało mnie na dwa dni do Mediolanu. Wszystko byłoby cudownie, gdybym jednak faktycznie wyjechała na urlop, a nie - bądź co bądź - do pracy. Pojechałam z teatrem z "Chorym z urojenia" Moliera, którego graliśmy w jednym z mniejszych mediolańskich teatrów. Zresztą ten "mniejszy" teatr jest dużo większy od naszego. Czasu też wiele nie mieliśmy - przylecieliśmy we wtorek wieczorem, w środę graliśmy (czyli całe popołudnie i wieczór spędziliśmy w teatrze na przygotowywaniu siebie, sceny i oświetlenia do występu), a w czwartek wieczorem mieliśmy samolot powrotny do Berlina. I gdzie tu znaleźć czas na przeżywanie miasta? Szczególnie że Mediolan ma w sobie pewne surowe antyczne piękno. Lokum, które nam przydzielono, nie powalało. A może właśnie powalało tym, jak mało było przyjemne. Pierwsze wrażenia były naprawdę fajne. Duża przestrzeń, dwa podwójne łóżka, dwa pojedyncze. Potem ktoś powiedział, że nie ma prysznica. Ja już wpadłam w panikę i powiedziałam, że chcę do domu.