Posty

Wyświetlam posty z etykietą marilyn monroe

Ulubione: książka i film.

Obraz
Z biegiem lat pewne rzeczy się zmieniają, inne zaś zostają. Jak Tokio Hotel zmieniło moje życie, tak Linda wciąż jest moim ulubionym aktorem świata. Dzieciństwo wiele mówi. Tak samo po tych wszystkich latach zastanawia mnie, dlaczego od zawsze moim ulubionym filmem jest " Tato " - film tak obcy mojemu doświadczeniu życiowemu, gdzie nie zaznałam ojcowskiej miłości, a raczej coś przeciwnego. Dlatego też dziwi mnie, że film, w którym ojciec jest alkoholikiem, matka chora psychicznie, a dziecko wyraźnie skrzywdzone tą całą sytuacją, stał się moją ostoją, nadzieją i jednocześnie ulubionym filmem. Zresztą... filmy z lat dziewięćdziesiątych są najlepsze. Wtedy komercja i efekty nie weszły jeszcze tak mocno w ten biznes, ludzie mieli pomysły, a aktorom zwyczajnie chciało się jeszcze grać. Kto nie widział - musi nadrobić. Klasyka polskiego kina i prawdziwe cudo w wykonaniu Lindy, Pazury i mojej ukochanej Segdy. " Blondynka " jest odkryciem relatywnie nowym, znam ją od

Z życia w teatrze: Co robi ze mną rola?

Obraz
 Tylko nie utknij w tej roli na zawsze - mówi ciągle F. Wprawdzie zwykle nie do mnie, ale i ostatnio w moim kierunku spogląda podejrzliwie, gdy coś odwalę. Ma rację. To święta prawda. Rola po jakimś czasie przestaje być strojem, który zakłada się i zdejmuje w zależności od potrzeby, ale jest tatuażem - trzyma się skóry i nie puszcza. Czasem jest to zwykły tatuaż z henny, który zejdzie po jakimś czasie, czasem zwykły z gumy do żucia, który wytrzyma dwa dni, a czasem zostaje na zawsze i trzeba ponosić konsekwencje własnej decyzji... Nie wierzę, by istniał dobry aktor, na którego jego rola nie ma wpływu. By poczuć daną postać, trzeba ją poznać, zaprzyjaźnić się (bądź ją znienawidzić) i ponosić w sobie. Czasem trzeba wyciągnąć przeżycia z własnej przeszłości, bądź przepracować teraźniejszość, lub też obmyślić teoretyczną przyszłość dla siebie, by dopasować poszczególne elementy do charakteru postaci. A czasem trzeba zrobić coś, o co się siebie nigdy nie podejrzewało. Przekroczyć gr