Posty

Wyświetlam posty z etykietą rozmowy

Co zrobił(a)byś za milion?

Obraz
Sezon teatralny zaczął się w czwartek. Także dla mnie i tego samego dnia podjęłam decyzję o powiedzeniu głośno, czego oczekuję. Wypowiedziałam to wczoraj, w sobotę. A potem przeczytałam plan i okazało się, że gram w listopadzie w przedstawieniu, o czym zupełnie nie miałam pojęcia. Weszłam znowu w ten tryb, za którym tęskniłam. Moje życie i plany stają na głowie, ale mi to w zupełności nie przeszkadza. Przecież niedawno pisałam o tym, co zamierzam osiągnąć. I osiągnę. Zobaczymy tylko, ile mnie to będzie kosztowało wysiłku. Po tym wstępie, który z tytułem zdaje się nie mieć nic wspólnego, pora przejść do sedna sprawy. Po sobotnim przedstawieniu usiedliśmy z butelką białego wina (a potem drugą...) i rozmawialiśmy. O rodzinie, o życiu. Jedna z osób ma czterdziestkę w październiku i przy okazji opowiedziałam, co sprezentowałam mojej matce na tę okazję. Wywołałam szok w osobie, która miała już zdanie na mój temat, a prezent to zdanie zrównał z ziemią. Tym prezentem był mianowicie wibrator