Posty

Wyświetlam posty z etykietą Luwr

Paryż - Luwr: Mona Lisa, Egipt i męskie ego.

Obraz
Luwr... kto o nim nie słyszał? W końcu tam mieszka "Mona Lisa", jest jedna z największych wystaw ze starożytnego Egiptu, a poza tym kiedyś grasował tam Belfegor. Skoro tyle historii się tam mieści, nic dziwnego, że jest tak ogromny. Ten ogrom właśnie sprawił, że się przeraziłam, próbując dotrzeć do poszczególnych wystaw egipskich na różnych piętrach (łącznie są rozrzucone chyba po trzech...). Ile razy się tam zgubiłam! W końcu zwątpiłam (kilka razy) i pytałam pracowników, jak tam dotrzeć (również kilka razy). Z mapą w ręce nie potrafiłam nic znaleźć. Hańba mi. A nie, przepraszam. "Mona Lisę" znalazłam bez problemu. A akurat na niej zależało mi najmniej. Przysięgam na wszystkie świętości, że nigdy nie złożę podania o pracę w Luwrze! Pierwszego dnia bym się tam zgubiła i już nigdy by mnie nie znaleźli. A choć chętnie zamieszkałabym z mumiami, to nic nie gwarantuje, że zgubiłabym się właśnie w tamtej okolicy. Zresztą zaraz uruchomiłabym jakiś alarm i wynieśl

Paryż - między marzeniem a rzeczywistością.

Obraz
 Jak większość osób na świecie marzyłam o Paryżu. W końcu nie na darmo cały świat traktuje Paryż niemal jak swoją stolicę i główny cel podróży. Miasto kultury, artystów, jedzenia, mody... Wszystko tu było. Były rewolucje polityczne, były też obyczajowe (o tym wie już chyba najlepiej mademoiselle Chanel), a moda tutaj zmieniała się gwałtownie, szła od jednej skrajności do drugiej - czasem wręcz równolegle. W Paryżu się je (ach, te makaroniki, te bagietki, te sery, te creme brulee!). W Paryżu się kocha. W Paryżu się żyje. A potem umiera. Bo przecież niczego więcej nie trzeba człowiekowi do szczęścia. Czy aby na pewno? Na parę tygodni przed wyjazdem moje podekscytowanie opadło. Wręcz mówiłam, że nie chcę jechać i zastanawiałam się, jaki numer wywinąć, żeby móc zostać w domu. Już nawet te pieniądze, które zapłaciłam, nie miały dla mnie większego znaczenia. Zwyczajnie nie chciałam trafić do Paryża, choć przez lata było to moim marzeniem. Dorosłam czy zdziecinniałam do reszty? Ciężko