Posty

Wyświetlam posty z etykietą kosmetyki

Baby Silky Foot Holika Holika - recenzja koreańskich skarpetek peelingujących.

Obraz
 Faza na kosmetyki koreańskie minęła mi wprawdzie dawno, niemniej te skarpetki peelingujące firmy Holika Holika były długo na mojej liście do wypróbowania, aż się na nie wreszcie skusiłam. W oczekiwaniu na ich użycie przez ponad dwa miesiące hodowałam sobie na stopach zgrubiałą skórę, by się przekonać, czy ten produkt faktycznie jest taki cudowny. Bo długim chodzeniu w Paryżu, które było zwieńczeniem moich starań jako hodowcy, w końcu miesiąc po powrocie (w oczekiwaniu na dogodny moment) nałożyłam skarpetki, wlałam do nich płyn i chodziłam, chlupocząc, po mieszkaniu przez półtorej godziny. Tak wygląda właśnie proces . Skarpetki wyjmujemy z opakowania, zakładamy na stopy, płyn z jednej saszetki wlewamy do jednej skarpetki, a z drugiej do drugiej. Następnie zawiązujemy skarpetki i spokojnie wracamy do robienia tego, co mamy do zrobienia. Nie można leżeć, nie można brać prysznica. A jak ktoś lubi, jak ja, siedzieć z nogami na krześle naprzeciwko, musi zmienić na ten czas nawyki,

Unboxing: Full Mellow - sierpień 2014 - Just Relax

Obraz
Z dalekiego świata przybyły do Polski pudełka. Wszelakie GlossyBoxy, DouglasBoxy i inne boxy. Na polskim rynku była jednak pewna nisza, której nikt nie wypełnił - boxy z naturalnymi produktami. Aż pojawiło się Full Mellow - pudełko z produktami tylko i wyłącznie Full Mellow, ręcznie robionymi i naturalnymi. Nie mogłam nie zamówić. W końcu nie bez powodu ogromnie zazdrościłam wszystkim w USA, że mają dostęp do EcoEmi. Full Mellow to pudełka tematyczne. Tym razem padło na relaks (poprzednio skupiono się na pielęgnacji twarzy, a w kolejnych pudełkach tematami będą dłonie, włosy, Halloween itd.). Szczerze mówiąc, spodziewałam się tam jakiejś kuli do kąpieli, czy czegoś w tym rodzaju, jednak się rozczarowałam. Niemniej pudełko zaoferowało mi kilka innych ciekawych rzeczy. Nim jednak przejdę do zawartości, chciałabym Wam powiedzieć, że opakowanie jest cudowne. Jeszcze nie zmusiłam się do wyrzucenia pudełka, ponieważ ma w sobie coś uroczego. I jest naturalne. Zwyczajnie cieszy oko.

Paczka z Warszawy: Nuxe, książki i inne cudeńka.

Obraz
Gia obudziła się pewnego pięknego dnia i pomyślała, że zrobi mi paczkę. No dobrze, nie do końca tak to wyglądało. Obie mamy (nie)zdrową tendencję do składowania naszych książek i ona chciała się części mojego składu u niej pozbyć, a swój skład u mnie powiększyć, dorzucając przy okazji trzy obiecane mi jakiś czas temu rzeczy ( moja ukochana maseczka Biodermy , masło do ciała i krem Nuxe oraz zakupiony przeze mnie dezodorant z tejże firmy), potem wygrzebała kolczyki z prawdziwymi perłami i uznała (słusznie zresztą), że mogę je chcieć. Potem powiedziała, że ma próbkę perfum, które jej się nie do końca podobają, a może mi... To dorzuci. I tak dorzucała, że wrzuciła tam łącznie pięć kilo, a jak ja rozpakowałam to wielkie pudło w domu, to pół godziny siedziałam otoczona tym wszystkim, nie wiedząc, od czego zacząć. Na zdjęciach brakuje książek sztuk sześć, które już wcześniej były moje i tylko moje, więc w ramach próby ogarnięcia się, odstawiłam je na półkę i od razu odetchnęłam z lekką u