Posty

Wyświetlam posty z etykietą stres

Moje cele na wiosnę - sztuk sześć (i tak dalej).

Obraz
Tej wiosny czuję zdecydowanie więcej sił i motywacji do zmian w moim życiu. Muszę przyznać, że w ciągu ostatnich trzech lat sporo się w nim podziało, a że ostatnio kupiłam durszlak, to mogę spokojnie odcedzić to, co złe i dodać trochę dobrego. Tej wiosny zamierzam się za siebie bardzo dogłębnie zabrać. I już na sto procent dorosnąć.   Teatr=stres Trochę czasu zajęło mi pojęcie tego faktu. Długi czas łudziłam się, że czeka mnie w tym teatrze jakaś przyszłość, a przynajmniej stabilizacja. Liczyłam na zatrudnienie (choćby na kiepskich warunkach). W końcu zrozumiałam, że nie mam szans. Tej wiosny zamierzam się od teatru uwolnić i stworzyć sobie więcej przestrzeni, ponieważ czeka mnie...   Praca Obecnie jestem w trakcie poszukiwań. Od tygodnia jestem oficjalnie osobą bezrobotną (tak! Doczołgałam się do urzędu, żeby wreszcie coś w moim życiu ruszyło!), choć ten status towarzyszy mi od końca studiów... Rozsyłam podania, coby wreszcie mieć w życiu jakąś stabilizację i nie musieć się zam

Nieszczęścia chodzą parami, czyli całkowita dezorganizacja życia.

Obraz
Czuję się właśnie tak, jak wyglądają moje nieszczęsne konwalie... Zwykle mogłam się pochwalić ogólnym ogarnięciem. Mojego życia, życia mojego Niemca, życia moich przyjaciół, a do tego wszelakich innych rzeczy, które spadały na moją głowę. Ostatnio mi coś jednak nie wychodzi. Na głowę spadło mi coś, o czym wiedziałam, że nastąpi, ale nie spodziewałam się, że muszę to robić już teraz . Zostałam zmuszona do rozpoczęcia mojej pracy licencjackiej. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pierwsze dziesięć stron nie napadło na mnie tuż przed weekendem majowym, który to miałam zapchany. Potem kolejny tydzień, który był przeplatanką teatru i migreny (lub obu rzeczy na raz), z którą zmagałam się ładnych kilka dni. Potem weekend - zajęcia. I warsztaty w teatrze z pewną litewską grupą (uczniów jedynej prywatnej szkoły aktorskiej w Wilnie). Ani jednej wolnej minuty do bardzo późnych godzin wieczornych w niedzielę. I tak nastąpił poniedziałek, kiedy to udało mi się napisać pół strony, po tym jak już