Posty

Wyświetlam posty z etykietą wiedźmin

Wishlist - bo najwyższa pora mieć zachcianki.

Obraz
 Wczoraj miałam po raz drugi teorię na prawo jazdy i pragnę oznajmić, że zdałam! I to z całkiem przyzwoitym wynikiem (72/74). W związku z tym powoli nastawiam się psychicznie na praktyczny (gdzieś za miesiąc) i na te milion rzeczy, które mam przed tym terminem do zrobienia. Może i siedzę całymi dniami w domu, ale okazuje się, że czasu tak naprawdę nie mam... Na szczęście na zachcianki zawsze się jakiś znajdzie! Dlatego prezentuję Wam dzisiaj te najbardziej aktualne. Moda i uroda Będąc wczoraj w Poznaniu przymierzyłam w końcu parę zegarków i moim absolutnie wymarzonym jest w tym momencie ten z Fossil (ES3565). Od lat nie nosiłam zegarka, ale ciągle odczuwam taką potrzebę. Nie mogę mieć z jakąś tam ozdobną bransoletką, bo się przekręcają. Potrzebuję porządnej skórzanej, która ani drgnie na moim nadgarstku. I Fossil spełnił moje oczekiwania. Teraz, no, szukam sponsora... Jeśli się przyznam, że mam w domu trzy pęsetki, uznacie mnie za wariatkę, skoro chcę kolejną? Możecie,

Prezent urodzinowy od Kasi.

Obraz
 Choć od moich urodzin minęły już dwa tygodnie, ja jakoś nie zdołałam wyjść z tego etapu. Może dlatego, że prawie bez przerwy gram w Wiedźmina 3: Dziki Gon ? Cholera mnie wie. Jednak dziś wyszłam z domu, bo musiałam coś załatwić, moje nowe śliczne skórzane balerinki mnie obtarły we wszystkich możliwych miejscach i cierpię, a dodatkowo osoba, z którą się umówiłam na herbatę (i z powodu tych balerinek nie wróciłam do domu i czekałam na tę osobę dwie godziny) poszła do innej filii kawiarni niż ta, w której się mieliśmy spotkać... W każdym razie siedziałam sobie godzinę na ławce nad Odrą i czytałam Kodeks Drogowy (moja ulubiona książka w ostatnich dniach!) z przerwami na "Francuzki nie tyją" (nie jest aż tak porywająca jak Kodeks, ale też fajna), słońce świeciło mi w plecy, ja pooddychałam świeżym powietrzem, zatankowałam witaminy D, humor mi się poprawił, wróciła energia życiowa i postanowiłam, że dziś nie gram w Wiedźmina, ale napiszę posta na bloga. Nim się zdezaktualizuje,

Wiedźmin 3: Dziki Gon - pierwsze wrażenia po 40 godzinach gry...

Obraz
Od dnia premiery, gdy o godzinie osiemnastej Wiedźmin się zainstalował, a ja go włączyłam (czyli od pięciu dni i jakiś trzech godzin), grałam (wg stanu pokazanego w GOG Galaxy) 43 godziny i 46 minut. Z wyjęciem dnia dzisiejszego, kiedy to zrobiłam sobie odwyk - po części przymusowy, bo mój Niemiec wyjątkowo ma wolne i uznaliśmy, że zrobimy coś razem. Doszłam więc do wniosku, że po niemal dwóch dobach grania mogę coś powiedzieć o tej grze (kiedy to właśnie ściąga mi się kolejny patch...). STEROWANIE Muszę przyznać, że sierota ze mnie straszna, jeśli chodzi o przemieszczanie się za pomocą klawiatury. Już wkurzało mnie to niesamowicie w Zabójcach Królów, którego do dzisiaj nie przeszłam. Oczekiwałam możliwości grania myszą, jaką dawał mi pierwszy Wiedźmin i się rozczarowałam. W Dzikim Gonie już się na to nastawiłam psychicznie i uczyłam się poruszać. Lepiej jeżdżę konno niż chodzę - bo koniem nie zawsze muszę sterować. Tak to już jest, ale to moje problemy. TRUDNOŚĆ Ze zdumieniem zauwa

Dziś są moje urodziny. I premiera Wiedźmina 3.

Obraz
A to tort sprzed paru lat, uparłam się na niebieski sernik. Dziś są moje urodziny. Dziś staję się stara (choć według niemieckiego prawa moi rodzice powinni się mną jeszcze zajmować i finansować moje życie - w Polsce tak dobrze to nie ma! Jak więc wyjaśnić tę rozbieżność niemieckim urzędnikom?), a moja rodzina powoli zaczyna tyrady, które są zmorami każdej osoby będącej w związku (w sumie ci wolni mają podobnie, ale chyba trochę mniej natarczywie): Kiedy ślub? Kiedy dzieci? Muszę przyznać, że u mnie to póki co były subtelne aluzje. No dobrze, po dwóch latach związku się zaczęło. Babcia podpytuje, czy moja przyjaciółka planuje ślub, po czym stwierdza, że ona (babcia) jest już stara i na mój nie przyjedzie. Skoro ona z grubej rury, to ja też: Jedyną wymówką, jaką akceptuję, jest śmierć, ale na to też nie pozwalam. I koniec. To jednak nic w porównaniu ze stwierdzeniem, że mój zegar biologiczny tyka i koniecznie muszę urodzić przed trzydziestką, bo później to już za późno... Zostało

Więcej prezentów.

Obraz
Prezent zrywający czapki z głów był w poprzednim poście, a dziś nadeszła pora na parę drobiazgów, które również - mniej lub więcej - są moimi prezentami gwiazdkowymi. Znajduje się tam również efekt pewnego przekupstwa. Bo jestem zwyczajnie uparta i złośliwa - czasem trzeba mnie przekupić, bym coś zrobiła. No, ale nieważne. Ten słodki renifer to poduszeczka z pestkami wiśni - lekarstwo na moje spięte i obolałe mięśnie. Poza tym jest prześliczny. Równie mocno ucieszyło mnie lusterko - gdy maluję się w domu, robię to zwykle przy stole (w jednopokojowym mieszkaniu z kiepskim oświetleniem w łazience trudno o cokolwiek sensowniejszego) i miałam do tego tylko jedną rękę, bo w drugiej trzymałam zawsze małe lusterko - takie zwykłe płaskie coś. I teraz mam stojące, dwustronne, które ułatwi mi życie. Pewnie dopóki go nie rozbiję. Z moim Niemcem chętnie gramy w gry i gdy znalazłam planszówkę Wiedźmina, nie mogłam się powstrzymać, on zaś jest fanem RPG i kupił Aborea. To nasze domowe prezenty dl

Kosmetyczno-kształcąca wishlista.

Obraz
 Od dwóch miesięcy zbierałam się do tego posta. Nie bez powodu. Najpierw miałam mało ciekawych rzeczy, których pragnęłam, potem nie było czasu. O czasie piszę jednak zdecydowanie zbyt często, więc dzisiaj poprzestanę na tej drobnej wzmiance. Zwykle nie mam jakiś wielkich potrzeb, jeśli chodzi o kosmetyki, jednak tym razem jest inaczej. Od dawna pragnę paletki Naked 2 i odkąd jest ona dostępna w niemieckim Douglasie, ciągle się zastanawiam, czy nadszedł ten moment, w którym ją kupię. Niestety jeszcze nie nadszedł i w najbliższej przyszłości nie mam co się łudzić. W zasadzie jedyną szansą jest poproszenie o nią na urodziny, bo sama sobie nie kupię. Zwyczajnie będzie mi szkoda pieniędzy, choć jej pragnę. Oczywiście do kompletu przydałby się bronzer . Mam już róż (choć rozważam powrót do mojego starego z Inglota - gdy tylko pojadę kiedyś do Polski, co póki co nie zapowiada się przed wakacjami), ale od dłuższego czasu (znowu czas!) chodzi za mną bronzer właśnie. Tyle że nie potr

Weekend w skrócie: zabawy z kotem, jezioro i kościół w Zaue. Oraz bomba w budynku (prawie) naprzeciwko.

Jakiś miesiąc temu spędziliśmy z moim Niemcem nasz ostatni wolny weekend u jego rodziców. Jego mama miała urodziny, więc przy okazji pojechaliśmy do sąsiedniej miejscowości, ponieważ urodził się mały kangurek. Niestety gdy dotarliśmy, już nie był na zewnątrz i go nie zobaczyliśmy, za to dorosłe kangury już tak, choć stały dość daleko i ich nie nagraliśmy. Zresztą nie robiły też nic ciekawego. Stały. A potem leżały. Za to chwilę później przeszliśmy się do jeziora, którego wycinek możecie zobaczyć w filmiku. A ja dostawałam ataku paniki, gdy odkryłam, że podest, do którego przywiązane były łodzie, unosił się na wodzie i był jedną z ostatnich rzeczy na świecie, które nazwałabym stabilnymi. Kolejnym celem był kościół w Zaue. Kościół sam w sobie mnie nie interesuje, ale ten był stary, minimalistyczny i miał cudowną atmosferę. A może urzekł mnie fragment starego cmentarza. Muszę przyznać, że czułam się jak w Wiedźminie, gdy ów cmentarzyk zobaczyłam. Zaczęłam już wypatrywać ghuli i inn

10 rzeczy, które lubię i 10, których nie znoszę.

Obraz
Lubię... 1. ...Wiedźmina - w [prawie] każdej dostępnej wersji. 2. ...Yennefer i ten absolutnie bajkowy romans. 3. ...tekst "Na pohybel skurwysynom". 4. ...zabijać potwory. 5. ...sterować myszką. 6. ...książkową Triss. 7. ..."Zapachniało jesienią". 8. ...soundtracki z gier i serialu. 9. ...przygodny seks z różnymi kobietami w grze. 10. ...wchodzenie, gdziekolwiek zechcę i zabieranie sobie, cokolwiek zechcę. Nie lubię... 1. ...tego beznadziejnego serialu! 2. ...Triss w grze. 3. ...że w grze nie ma Yennefer. 4. ...snów, w których gram w Wiedźmina, gdy w rzeczywistości nie mam na to czasu. 5. ...tego nadętego bufona Foltesta. 6. ...notorycznego pakowania się w afery polityczne. 7. ...barghestów, archesporów i kikimor. 8. ...różnic w sterowaniu, przedstawieniu ekwipunku, drzewa umiejętności itd. między Wiedźminem, a Wiedźminem 2. 9. ...blokad na bagnach, które uniemożliwiają mi przejście ich środkiem. 10. ...zakończenia sagi. Tak tematy

Ulubieńcy kwietnia.

Obraz
 1. Kosmetyki. Od paru miesięcy zabierałam się do kupna pudru. Wprawdzie miałam (mam) bodajże perłowy z Biochemii Urody, ale mnie podrażnia, o czym się przekonałam, czując niemiłe pieczenie oczu. Puder mineralny Alverde o kolorze 01 Pocelain. Jest odrobinkę kryjący, więc wyrównuje trochę koloryt twarzy, nie odnotowałam żadnych działań niepożądanych (może poza moją własną nieumiejętnością niezasyfienia wszystkiego, gdy go używam). Jestem w nim zakochana. Potrafię go używać co drugi dzień, a przecież cały świat doskonale wie, że ja i makijaż to jak pies i jeż - podejdzie, ale się nie zaprzyjaźni. Ale ten jeż traci ostatnio kolce. No i muszę dodać, że ładnie matuje, a do tego jest niedrogi (2,95 euro? Chyba, nie jestem pewna, no, może 3,95).  2. Lifestyle. Była Wielkanoc, był teatr, była Kukułka i było malownicze zemdlenie na scenie - czegoż więcej chcieć?  3. Moda. Najpiękniejsze balerinki świata. Tak ładnych jeszcze nigdy nie miałam. Kupiłam je w CCC, przeżyły już biegani