Posty

Wyświetlam posty z etykietą qotd

Quote of the day (week).

Gentleman to mężczyzna, który chroni kobietę tak długo, aż zostanie z nią sam na sam. Autor bliżej mi nieznany. Po tym tekście bardzo długo się śmiałam i jednocześnie zastanawiałam, czy lepszy gentleman z ukrytymi intencjami, czy może mężczyzna bardzo jasno pokazujący, o co mu chodzi. Na dłuższą metę wygrywa chyba gentleman. A Wy co o tym sądzicie?

Wyzwanie Foto: Dzień 6. - CYTAT

Obraz
Moja nauka żonglowania była dla mnie co najmniej niezadowalająca. Jednak pewnego dnia nastąpił przełom. Gdy kolejnego pojawiłam się w sali lustrzanej (bądź baletowej) i zaczęłam się bawić z tymi wypadającymi mi z rąk piłeczkami, jedna osoba zapytała: - Jak ci idzie? - Lepiej niż wczoraj, gorzej niż jutro. I od tej pory za każdym razem powtarzałam to zdanie. Motywujące, prawda? Oznacza postęp. A moje żonglowanie choć wciąż kiepskie, jest coraz lepsze. Choć trudno tę poprawę zauważyć.

Quote of the day.

"Paryż jest zawsze Paryżem, a Berlin nigdy nie jest Berlinem." Jack Lang I właśnie dziś, póki mój Internet jest limitowany, jadę do miasta, które nigdy nie jest takie, jakie wydaje się być. Berlinie, tęskniłam za Tobą!

Urodzinowo - część trzecia. Prezenty część pierwsza.

Obraz
Lubię się chwalić. Szczególnie że w te urodziny "dorobiłam się" wielu naprawdę świetnych rzeczy, jednak chciałam poczekać, aż będę mieć wszystkie w rękach. Niestety nie jest to takie proste. Mama jest w trakcie kupowania, jedna książka czeka u I., kolejny prezent jest na biurku u mojej przyjaciółki, a jeszcze jeden robi dla mnie jej siostra. Możliwe, że o czymś zdołałam zapomnieć. Sama nie wiem. Jednak uzupełnię brakujące prezenty, gdy nadejdą (mówię tylko o tych, które wiem, że na mnie czekają). Moje dwudzieste pierwsze urodziny to sukces pod każdym względem. I już nawet nie myślę, że zostałam tak hojnie obdarzona materialnie. To skutek uboczny. Skupiam się na tym, że spędziłam je najlepiej ze wszystkich lat mojego życia. Chyba nigdy nie byłam tak zadowolona z tego, że się starzeję. Pragnę także zauważyć, że moja córeczka zna mnie naprawdę dobrze. To ona wpadła na pomysł kupienia olbrzymiej torebki na prezenty z Marilyn Monroe, a laurka (czy mogę tak to nazwać? Czy może to

Quote of the day.

Obraz
"Po prostu myślę o kwiatach i wywieraniu wrażenia. To naprawdę dziwny zwyczaj, żeby dostarczać organy płciowe roślin ludziom, którzy nam się podobają. O co właściwie chodzi? Trudno go uznać za normalną oznakę pozytywnych uczuć." "Córka burzy" Richelle Mead, str. 37

Quote of the day.

Den Schritt von der Leidenschaft zur großen Liebe habe ich nie gewagt. Stattdessen habe ich mir Arroganz und Härte und Stolz antrainiert, beschlossen, nie etwas zu empfinden. Ich habe nie geliebt. Angelika Schrobsdorff w wywiadzie dla Stern.de W moim nędznym tłumaczeniu: Nigdy nie odważyłam się na zrobienie kroku od namiętności do wielkiej miłości. Zamiast tego wyćwiczyłam w sobie arogancję i twardość i dumę, postanawiając nigdy niczego nie poczuć. Nigdy nie kochałam.

Quote of the day.

stretch expansion open free Keep the balloon And Dare not to worry Dare to let go - so loose Then you pick up Stretch of your tone Sense of humour Keeping a giggle inside napręż rozszerz otwórz puść Trzymaj piłkę I Miej odwagę się nie martwić Miej odwagę puścić - tak swobodnie Potem chwyć z powrotem Napięcie w twojej intonacji Poczucie humoru Wewnętrzny chichot Marilyn Monroe, "Fragmenty, wiersze, zapiski intymne, listy", Wydawnictwo Literackie, 2011, str. 50-51. Poczułam się... niczym balon na tle błękitnego nieba.

Quote of the day.

Obraz
Obrazek jest pod oryginalnym linkiem, z którego można przenieść się w bliżej nieokreślony sposób na blog autora... obrazka, rzecz jasna. Marilyn Monroe nie żyje, a szkoda, bo poszłabym z nią na kawę! A nawet i do łóżka. Gdyby żyła, rzecz jasna. Do nekrofilii mi jeszcze daleko. I naprawdę lubię różowy kolor. Choć inne bardziej.