Posty

Kot w pralce.

Obraz
"I po co mi błyskasz po oczach tą lampą? Nawtykać ci?" "Może jak zapozuję i udam grzecznego kotka, to sobie pójdzie." "Cholera, długo jeszcze?..." "Ech..."

Outfit codzienny.

Obraz
Jeśli już pokazuję na blogu moje outfity, są one zazwyczaj wyjątkowe, nie zwyczajne, codzienne. Te codzienne są nudne. Zawsze jeansy, a do tego bluzki lub swetry w czerniach, szarościach... czasem coś bardziej kolorowego. Mimo to po dwóch tygodniach można poznać większość mojej garderoby. Bywają dni, kiedy mam ochotę na coś trochę innego - bardziej zbliżonego do tego, jak chcę wyglądać, jednak przyznam szczerze, że ze względów finansowych nie bardzo mogę sobie na to pozwolić. Jednak się staram. Czasem też przeważa wygoda i pójście na łatwiznę. Tak czy owak, muszę się dobrze czuć w tym, co ubieram. Muszę być przekonana. Dzisiaj pokażę Wam, jak zwykle się ubieram - ten strój i kolorystyka są dla mnie typowe. Tak samo brak znanych firm i marek. Włosy zazwyczaj mam rozpuszczone, makijażu brak (w obu przypadkach dzisiaj zrobiłam lekki wyjątek - miałam ochotę na małą odmianę), a buty też czarne lub szare, ale od teraz dochodzą moje najróżowsze, które dodadzą memu życiu barw. Ten sweter nap

Najróżowsze buty świata, które uszczęśliwiają. I trochę o Oscarach.

Obraz
Ostatnio mam niezdrową skłonność do dziwacznego stopniowania przymiotników (najróżowszy, najkudłatszy...). Nie wiem, skąd mi się to bierze. Chyba z naprawdę minimalnych ilości stresu. Życie ostatnio zdaje się prostsze niż zwykle. Ciekawe, ile to potrwa. Mam nadzieję, że jak najdłużej. Chorowałam na te buty trzy miesiące. Widziałam je na stronie DeeZee i co jakiś czas do nich wzdychałam. Wkładałam do koszyka i wyrzucałam. Tak w kółko. Muszę przyznać, że wydanie 189 zł na buty to nie dla mnie. Jestem niszczycielką butów, a ich zakup przez Internet mnie niemal przeraża. Ale dostałam pieniądze i przeszczęśliwa je kupiłam. Znajomi wzbudzali we mnie zwątpienie - że nie widzą mnie w tych butach, że takie och bardzo najróżowsze. Nie dla mnie. A ja na upartego nie chciałam dać sobie wybić ich z głowy, choć wzięłam pod uwagę możliwość ich zwrotu, jeśli faktycznie coś będzie nie tak. Na szczęście wszystko było jak należy. Na żywo nie są aż tak bardzo różowe jak na stronie . Są troszkę ciemniejs

Opera outfit.

Obraz
Wczoraj byłam na "Halce", pierwszej polskiej operze... i muszę przyznać, że była kiepska. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło marzyć, by w trakcie przedstawienia wybuchł pożar. Wczoraj był ten pierwszy raz. Zdjęcia są kiepskie. Nawet bardzo. Ciężko robić je bez niczyjej pomocy. Marzy mi się statyw. Chciałam zatrudnić do tego mamę, ale obawiam się, że wyszłyby jeszcze gorsze. Tutaj mogę przynajmniej zwalić winę jedynie na siebie. Sukienka - Moda International Narzuta/sweter - Sweet Girl Buty - Vices Exclusive Naszyjnik -  Patty's Accessories (Deichmann)

Niegrzeczny kotek.

- Ty skurwysynu zajebany! - Co się stało? Lecę do kuchni, żeby zobaczyć, co Deusz zrobił. Część śmieci leży na podłodze, w tym skorupka jajka. - Nie wolno tak robić! - mówię do Deusza. - Nie wierzę - mówi mama. - Nie pochwaliłaś go. [Śmiech na sali]

Bubble tea w Krakowie, lodowisko i Kotek. Ja w ilości śladowej.

Obraz
O butach najróżowszych opowiem raczej jutro. Bo dzisiaj chcę się nimi jeszcze nacieszyć w samotności. Ten obcas (13 cm)! Zaś dzisiaj pojechałam z moim różowym Kotkiem do Krakowa na łyżwy. Miałyśmy Groupona do Oranżerii (lodowisko + herbata/gorąca czekolada), ale to lodowisko nie nadawało się do niczego. Czekolada za to była smaczna. W ramach ratowania nastroju (ta mżawka...) pojechałyśmy pod Galerię (ile się najeździłyśmy MPK, to nie wie nikt!) i właśnie tam wzięłyśmy się za jazdę. Mnie niestety nieszczęsne łyżwy trochę brutalnie obtarły w jednym miejscu i nie bardzo dałam radę, ponieważ po prostu bolało. Kotek wywrócił się sześć razy, przemókł trochę, ale był zadowolony. Nieszczęsna łyżwa Kotek w akcji Kawałek lodowiska i jakiejś obcej ludziny (odmiana od ludzia, który jest odmianą od istoty ludzkiej) W Galerii dokonałyśmy również fascynującego odkrycia polegającego na... bubble tea! Ja zobaczyłam pierwsza, zobaczyłam, że jest degustacja, więc wysłałam Kotka, by sobie zde

Quote of the day.

stretch expansion open free Keep the balloon And Dare not to worry Dare to let go - so loose Then you pick up Stretch of your tone Sense of humour Keeping a giggle inside napręż rozszerz otwórz puść Trzymaj piłkę I Miej odwagę się nie martwić Miej odwagę puścić - tak swobodnie Potem chwyć z powrotem Napięcie w twojej intonacji Poczucie humoru Wewnętrzny chichot Marilyn Monroe, "Fragmenty, wiersze, zapiski intymne, listy", Wydawnictwo Literackie, 2011, str. 50-51. Poczułam się... niczym balon na tle błękitnego nieba.