Za dwa tygodnie wracam do dzieci. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak za nimi tęsknię (teatr trochę tłumi to uczucie, ale wciąż jest ono bardzo sine). I tak sobie przypomniałam, że drugi blog z głupszej niż głupiej serii nie zagościł jeszcze na blogu.
A ja postaram się zmobilizować jutro, gdy będę miała wolne (o yeah!) napisać coś o przygotowaniach do premiery, premierze samej w sobie i może jeszcze jeden post z recenzją porównawczą kremu do rąk Phenome oraz Alverde?
Ja też dziś tęsknię za moim dzieciaczkiem :( Pojechał do Kielc, ale zaraz ją będę miała, już niedługo. Czekam na post porównawczy kremów do rąk!! Z wielką niecierpliwością :D
Nie oglądałam - jestem chora i uznałam, że lepiej przespać noc... Większości filmów też jeszcze nie znam. Oglądałam "Django" i byłam pewna, że wygra w scenariuszu (to kategoria, której typowanie co roku najlepiej mi wychodzi), tak samo jak to, że Christoph Waltz dostanie za męską rolę drugoplanową. Też miałam rację. Ale chyba tylko dlatego, że znałam ten film.
Musiałabym napisać ten post z powietrza, a nie chciałabym czegoś takiego zrobić. W tym roku jestem wyjątkowo nieoscarowa... Niestety...
Ach, i bardzo się cieszę, że "Merida Waleczna" wygrała - w święta się bardzo ubawiłam, oglądając ją.
Podobno każdy ma poczucie rytmu i co to za bzdura, że ktoś nie ma? Wsłuchaj się w muzykę i zaraz załapiesz! Wiecie, jak bardzo mnie denerwuje, gdy słyszę coś takiego? Mam przyjaciółkę, która jest muzykiem. Któregoś pięknego dnia wybrałyśmy się na koncert i ona umierała ze śmiechu, widząc, jak kiwam głową. Muzycy skończyli grać, a ja dalej. Ochrona się ze mnie wyśmiewała! Ja się nie przejmowałam. Cóż ja na to poradzę, że w głowie słyszę własną muzykę, która jest niekompatybilna z prezentowaną na scenie? Nawet poradniki rytmu mi nie pomagały. Świat swoje, ja swoje. I tak sobie żyłam przez dwadzieścia lat... Potem trafiłam do teatru. Oczywiście ja - naiwna, głupia i niewykształcona marzycielka - nie zdawałam sobie sprawy, ze teatr składa się w zasadzie wyłącznie z rytmu. Rytm słów, rytm ruchu, rytm wewnętrzny postaci, a także rytm relacji między aktorami. Postawcie na scenie taką sierotę jak ja i od razu coś się nie zgadza. Bo to na scenie zamiast postaci biega Alina w swoim rytmie, al...
Niektóre nałogi są niszczące. Ale są też takie, które jednocześnie niszczą i budują. Uzależnienie od komputera/Internetu jest jednym z nich. Przynajmniej moim zdaniem. Przyniosło mi tyle dobrego (złe trony są tak mało znaczące - zwykle - że nie warto się nad nimi rozwodzić), że nie potrafiłabym nazwać Internetu złem. A na pewno nie na serio. Ostatnią rzeczą przed snem jest właśnie Wunderkind (który wczoraj skończył dwa latka!) - czy to serial, czy blogi, czy rozmowa... Niemal zawsze jest on ostatnią rzeczą, jaką widzę przed snem. Z mniej materialnych jest to tworzenie różnych historii w głowie, jednak im nie potrafiłabym zrobić zdjęcia. A Wy byście potrafili?
Ja też dziś tęsknię za moim dzieciaczkiem :( Pojechał do Kielc, ale zaraz ją będę miała, już niedługo. Czekam na post porównawczy kremów do rąk!! Z wielką niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem opisu przygotowań do premiery :)
OdpowiedzUsuńNapiszesz coś o Oskarach? Co sądzisz, jakie były typy, o filmach, które były nominowane, aktorach? Chciałabym poznać Twoje zdanie, o.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam - jestem chora i uznałam, że lepiej przespać noc... Większości filmów też jeszcze nie znam. Oglądałam "Django" i byłam pewna, że wygra w scenariuszu (to kategoria, której typowanie co roku najlepiej mi wychodzi), tak samo jak to, że Christoph Waltz dostanie za męską rolę drugoplanową. Też miałam rację. Ale chyba tylko dlatego, że znałam ten film.
UsuńMusiałabym napisać ten post z powietrza, a nie chciałabym czegoś takiego zrobić. W tym roku jestem wyjątkowo nieoscarowa... Niestety...
Ach, i bardzo się cieszę, że "Merida Waleczna" wygrała - w święta się bardzo ubawiłam, oglądając ją.