Ulubiona muzyka do pracy kreatywnej.

Praca kreatywna jest dla mnie pojęciem mocno rozwiniętym. Zalicza się do niej aktorstwo, pisarstwo, szydełkowanie, tworzenie blogów, rysowanie, malowanie... Wielu z tych rzeczy nie robię na co dzień, ale wcześniej czy później do mnie wracają. Czasem stykam się z całkiem innymi. I jak tu stworzyć playlistę z muzyki, której wtedy słucham? Musiałam się zdecydować na coś, co mnie inspiruje i nie przeszkadza, gdy piszę - bo to jest moja twórczość najbardziej kreatywna (a także najbardziej zaniedbana). Po prawdzie przy szydełkowaniu oglądam filmiki na YouTube, by skupić się na kilku rzeczach na raz. Podobnie z rysowaniem. Gdy piszę posty na bloga, w tle również oglądam filmiki (no, zazwyczaj, nie zawsze). A aktorstwo rządzi się swoimi prawami. Muzyka też tam jest, towarzyszy mi często, ale nie wpływa na moją kreatywność. Z tego powodu stworzyłam dla Was szczególną listę utworów, które kocham i których często słucham, gdy robię coś twórczego, a YouTube mi nie towarzyszy. Te piosenki mi nie przeszkadzają, często słucham jednej w kółko, ona leci, a ja robię swoje, od czasu do czasu tylko się orientując, że nie jestem sama, że nie panuje cisza - to mój problem z muzyką. Bardzo szybko się wyłączam i nie wiem, co robię.

Oto kilka cudów, które mi towarzyszą.
Gisela May i jej interpretacje twórczości Brechta są wspaniałe. To nie muzyka wysuwa się na pierwszy plan, lecz tekst. To tylko jeden z przykładów, a można wybierać między dziesiątkami innych. Muzyka idealna do gry w szachy.
Brodkę pokochałam na dobre dopiero z albumem "Granda", gdy usłyszałam piosenkę "Saute". Przepyszny erotyczny utwór. Nastrojowy, inspirujący i zdecydowanie nie dziecinny.
Na początkach kariery Ani Dąbrowskiej podchodziłam do tej piosenkarki bardzo sceptycznie, ale z czasem się do niej przekonałam. Te piosenki - podobnie jak "Saute" Brodki - zawsze znajdują się na moich kreatywnych playlistach. Ani Dąbrowskiej często nawet więcej.
W Niemczech, a przynajmniej w Brandenburgii, Bodo Wartke nie trzeba nikomu przedstawiać. To komik, tworzy świetne satyryczne utwory. Ale nie tylko, bo "Liebeslied" to jedna z najpiękniejszych piosenek miłosnych, jakie znam. Bodo Wartke śpiewa ją we wszystkich językach (nawet po polsku! trzeba jednak znaleźć odpowiedni zbiór wersji). Fascynujące. A dla osoby, która chętnie w kółko słucha jednego tego samego, jest to utwór idealny. Posłuchajcie koniecznie! Nawet jeśli to miałaby być jedyna z moich propozycji, którą odtworzycie. Proszę!
Nie potrafię się również obejść bez musicalu "Notre Dame de Paris". Przepiękna muzyka. Scenografii nigdy nie udało mi się przeboleć, ale to nie ona jest ważna. Słuchałam tego musicalu prawdopodobnie setki razy. Niejednokrotnie towarzyszył mi w trakcie tworzenia dzieł wszelakiej maści.

I choć mogłabym się podzielić z Wami jeszcze większą ilością muzyki, poprzestanę na tym. Bez wątpienia znajdziecie jeszcze parę dźwięcznych rzeczy na moim blogu, a nie chcę Was nudzić zbyt długim postem. Posłuchajcie "Liebeslied", a jeśli znacie niemiecki - rewelacyjne "Ja, Schatz".

Miłego wieczoru!

Komentarze

  1. "Saute " - niezwykle apetyczny utwór ;) Anię Dąbrowską także uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to sobie posłuchałam muzyki :)) Fajny ten temat. Szkoda tylko, że nie rozumiem niemieckich tekstów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS