Oswajamy jesień! Uzupełniłam zapasy herbat.
Zaraz mi ktoś jeszcze powie, że to wszystko to nie herbaty. Obok herbaty to może i stało, ale z całą pewnością nią nie jest. W takim razie uzupełniłam zapasy ziółek i owocowych naparów. Pewnie byłaby to herbata, gdyby nie mój niedobór żelaza o bliżej nieokreślonym stopniu. Bądź co bądź uzupełniłam i mogę pić.
U nas w domu zawsze musi się znaleźć tak miła dla układu trawiennego herbatka z koperkiem, kminkiem i anyżem. A do tego jakaś kolejna ziołowa kompozycja. Bardzo lubię herbaty Alnatura, są tańsze niż Yogi, ale mają mniej natarczywe smaki (w Yogi nieustannie denerwuje mnie używanie lukrecji, która dominuje każdą ich herbatę i wszystkie smakują mniej więcej tak samo) i są bardziej zróżnicowane.
Ostatnio odkryłam też inną markę, Suvi, która zaintrygowała mnie swoim "balsamem na duszę", czyli pomarańczą, imbirem i wanilią. Pyszna herbata, cudowna na jesienne wieczory. Obok niej stoi "tureckie jabłko", którego nie piłam, ale mój Niemiec twierdzi, że smakuje słodko i jabłkowo. Poza tym wydaje mu się, że jest tam lekka nuta cynamonu. Nie jest jednak pewien.
Na koniec "magia orientu" - przyprawy! Myślę, że byłaby niezłą bazą do czaju, ale bez niczego też dobrze smakuje. I jest dobra na trawienie.
Nie wolno mi chodzić do Rossmanna... Tam mają zbyt duże regały z herbatami. DM jest niewiele lepszy w tej kwestii.
A tu więcej na temat wyzwania! |
A u mnie jedna wielka herbaciana pustka, zostało mi kilka dzikich pączków i jakaś jedna korzenna, za którą za bardzo nie przepadam. Muszę uzupełnić zapasy, nie ma to tamto. Chciałabym jakąś szarlotkową herbatkę :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie herbatki czy tez napary, jak kto woli.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci w Aldi serie zimowych herbatek, pyszne sa zawsze i 99 centow kosztuja. Lidlowskie piramidki z zimowej serii tez sa fajne, tylko narazie jeszcze letnie kroluja.
Zima czesto wrzucam sobie pol laski cynamonu, albo gwiazdke anyzku do naparu, czasem gozdziki.
Zawsze z pierwszymi chłodnymi jesiennymi wieczorami, również przychodzi do mnie chęć na herbatę. I pędzę do sklepu i kupuję. W tym roku kupiłam o smaku muffinek truskawkowych, liczi, mięty z zieloną herbatą, owocu granatu i standardowe cytryny i owoce leśne. I kakao, gorącą czekoladę i bitą smietanę. Do tego zapas książek równiez poczyniłam, mam minimum 30 do przeczytania. Cieplusie skarpetki i jestem gotowa na jesień! Ach nie! jeszcze koc muszę kupić, bo mój stary przywłaszczył sobie mój pies
OdpowiedzUsuńJakie książki kupiłaś?
Usuń