Vampire Academy (2014)

 W zeszłą niedzielę kosztem późnego skończenia pracy (nie ma to jak pracować, zrobić sobie przerwę na kino i wrócić, by dalej dźwigać ciężkie rzeczy typu pianino) wybrałam się do kina. W zasadzie chciałam obejrzeć coś innego, ale gdy zobaczyłam, że jest Akademia Wampirów, to zdecydowanie powiedziałam, że chcę i koniec. Mimo że uważałam, że trailer jest beznadziejny i zniechęca do samego filmu. Moja miłość do serii książkowej zdecydowanie wygrała. A niemiecki dubbing nie zabił.

Muszę przyznać, że spędziłam bardzo przyjemny czas z tym filmem. Co prawda Dymitr jakiś taki trochę zbyt gruby i zbyt umięśniony był jak na moje wyobrażenia, a Lisa znowu jakaś taka brzydka, a dyrektorka jakaś taka femme fatale, ale film był jakiś taki nawet dobry jak na ten jakiś taki gatunek. Spodziewałam się chłamu w rodzaju wszelakich innych ekranizacji dla młodzieży, ale Akademia zdołała utrzymać fason na całkiem przyzwoitym poziomie. Brawa dla twórców!

Oczywiście nie ma się czego spodziewać. Fabuła jak w książce - momentami odrobinę okrojona, ale generalnie wielkich strat nie zdołałam zauważyć. Takie prawo ekranizacji - może zrobić, co jej się podoba i doprowadzić tym miłośników książki do szewskiej pasji. Akademia Wampirów nie doprowadziła mnie jednak do niczego poza czystą przyjemnością oglądania.

Scen walki nie było wiele, ale zostały dość ładnie pokazane. Energicznie, ale niezbyt przerysowanie. Chciałabym ich więcej. Chciałabym też więcej chemii między bohaterami, ale myślę, że to zarówno kwestia niezbyt wygórowanego aktorstwa jak i dubbingu. Niemcy nie są w nim niestety mistrzami, ale na pomysł zrobienia napisów jeszcze nie wpadli... Pozostaje mi tylko cierpieć, albo w ogóle zaprzestać wizyt w kinie. A do tego dopuścić nie zamierzam. W końcu pod koniec maja pojawia się Maleficent... Choć to grzech oglądać Angie z jakimś paskudnym dubbingiem (widziałam w kinie trailer i nie było tak tragicznie, ale to Angie, noo).

Zatem jeśli lubicie książkę, a boicie się filmu - nie odradzam. Myślę, że jest na całkiem przyzwoitym poziomie. Otrzymałam zdecydowanie więcej, niż się spodziewałam. W dodatku bałam się dłużyzn i nudnych fragmentów, ale film ciągnął się bez zbędnych pauz w napięciu. Mimo znajomości fabuły nie narzekałam. Ot, dwie godziny rozrywki - a później miesiące oczekiwania na kolejną część. Jestem ciekawa, jak twórcy poradzą sobie z kolejnymi tomami Akademii.

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS