Październikowy bziuum.
Koffer jest dość jednostajny, piszę ciągle o tym samym i odcinam go w sumie dość mocno od mojego życia. Na podstawie bloga ciężko stwierdzić, jak wygląda moja codzienność, co mnie w niej interesuje lub wyzwala jakieś uczucia. Dziś spojrzymy więc krótko na wybrane elementy z mojego października. Nie jestem maniaczką robienia zdjęć wszystkiemu, więc w jakiś sposób są to dla mnie szczególne rzeczy. Małe, ale... Ale.
Na początek YouTube. Moja mała odskocznia od rzeczywistości. I dwie ubóstwiane wręcz YouTuberki. Nissiax83 oraz Daaruum.
Róża z premiery pod koniec września, tak ładnie pasująca mi do torebki i odcinająca się od szarości chodnika.
Wyprowadzka ze starego pokoju, czyli: Jak bardzo mi się nic nie chciało i czekałam, aż ktoś przyjdzie przenieść mi rzeczy.
Cytaty. "Małżeństwo funkcjonuje najlepiej, gdy oboje partnerzy pozostaną trochę niezamężni", "Wychowanie jest próbą wpojenia dzieciom własnych błędów", "Musimy się bardzo pilnie koniecznie natychmiast wkrótce zobaczyć" - czyż to nie jest cudownie piękne językowo?
Śniadanie w Krakowie, w Karmie na Karmelickiej. Hummus z grzankami.
Kolczyki, które czekały od sierpnia na zrobienie ich. W końcu usiadłam i zabrałam się do roboty.
Duden, absolutna miłość mojego życia, mężczyzna idealny. Tylko ciężkawy trochę.
Uroczystość wręczenia stypendiów i menu następującej po niej kolacji.
Odra urzeka mnie jak zawsze. Kolorami, radością i tą cudowną granicą. Wiecie, jak uwielbiam życie w dwóch krajach na raz?
Teatralna dynia. Poprzednia była pomalowana, ale zniknęła i na jej miejscu pojawiła się powyższa.
Grające klocki nad Odrą. Nie potrafię przejść obok nich obojętnie.
Bardzo spontaniczne naleśniki z bardzo entuzjastyczną, choć zupełnie obcą, dziewczyną. Wyrwana ze swojej strefy komfortu bez wahania zgodziłam się na niespodziewane i dziwne zaproszenie od osoby, którą znałam od czterech minut. Dziwny jest ten świat...
Na początek YouTube. Moja mała odskocznia od rzeczywistości. I dwie ubóstwiane wręcz YouTuberki. Nissiax83 oraz Daaruum.
Róża z premiery pod koniec września, tak ładnie pasująca mi do torebki i odcinająca się od szarości chodnika.
Wyprowadzka ze starego pokoju, czyli: Jak bardzo mi się nic nie chciało i czekałam, aż ktoś przyjdzie przenieść mi rzeczy.
Cytaty. "Małżeństwo funkcjonuje najlepiej, gdy oboje partnerzy pozostaną trochę niezamężni", "Wychowanie jest próbą wpojenia dzieciom własnych błędów", "Musimy się bardzo pilnie koniecznie natychmiast wkrótce zobaczyć" - czyż to nie jest cudownie piękne językowo?
Śniadanie w Krakowie, w Karmie na Karmelickiej. Hummus z grzankami.
Kolczyki, które czekały od sierpnia na zrobienie ich. W końcu usiadłam i zabrałam się do roboty.
Duden, absolutna miłość mojego życia, mężczyzna idealny. Tylko ciężkawy trochę.
Uroczystość wręczenia stypendiów i menu następującej po niej kolacji.
Odra urzeka mnie jak zawsze. Kolorami, radością i tą cudowną granicą. Wiecie, jak uwielbiam życie w dwóch krajach na raz?
Teatralna dynia. Poprzednia była pomalowana, ale zniknęła i na jej miejscu pojawiła się powyższa.
Grające klocki nad Odrą. Nie potrafię przejść obok nich obojętnie.
Bardzo spontaniczne naleśniki z bardzo entuzjastyczną, choć zupełnie obcą, dziewczyną. Wyrwana ze swojej strefy komfortu bez wahania zgodziłam się na niespodziewane i dziwne zaproszenie od osoby, którą znałam od czterech minut. Dziwny jest ten świat...
Poproszę o przetłumaczenie menu :)
OdpowiedzUsuńGrające klocki - mój faworyt :D
OdpowiedzUsuńDaaruum nie znałam, ale zaraz nadrobię, bo Nissiax też uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńAaaa a ja grające klocki pokochałam w Berlinie <3 <3 <3
Daaruum jest chyba najpopularniejszą niemiecką YouTuberką :D. I jest z Berlina :D.
UsuńGdzie są klocki w Berlinie, gdzie?
na czym polegaja klocki? czy to jakby takie organy, czy wygrywaja same melodie?
OdpowiedzUsuńKlocki polegają na tym, że skaczesz po nich, a one wydają z siebie dźwięki :DD.
Usuń