O zakupach i o tym, że nareszcie mam czas.

Wczoraj pomalowałam paznokcie. Na różowo - w kolorze mojej torebki. Co w tym dziwnego, skoro rok temu wpadłam w mały nałóg kupowania lakierów to paznokci? A to, że od pięciu miesięcy miałam ochotę na ich pomalowanie, jednak nie miałam czasu, lub ten czas był tak krótki, że zapominałam o tym, że tego chcę. I ostatecznie mi się udało dopiero wczoraj. To był ten moment, w którym odkryłam, że mam czas. A dziś, nim wyszłam na zakupy, zrobiłam nawet makijaż - i to nie sceniczny, a normalny! Tego już było dla mnie za wiele. Wakacje? Nie, ja ich jeszcze nie mam. Ale czas owszem, choć nie całkiem wolny. Gdy uporam się z analizą językoznawczą jednej z baśni braci Grimm, będę mogła uznać, że mam czas.

Poszłam w zasadzie po spodnie. Bardzo chciałam jakieś kupić, ale w tym siedlisku sieciówek nie jest tak prosto. W tzw. normalnych sklepach z ubraniami też nie. Mimo to wpadłam na genialny pomysł - jako że jestem z lekka kurduplowata i zdecydowanie chuda, to spróbujemy na dziale dziecięcym w  H&M. I choć moje łydki jakoś się przez nogawki przecisnęły, od biedy dopięłabym się w pasie, to spodnie na dziecko o wzroście 158 cm (czyli centymetr niższe ode mnie) były za długie. Załamałam się i uznałam, że nie ma już dla mnie ratunku. W ten oto sposób porzuciłam nadzieję na zakup spodni.

Za to w DM kupiłam sobie mydło w płynie, żel pod prysznic, miniaturkę masła do ciała o zapachu melona oraz suszone owoce (swoją drogą myślałam, że ta mieszanka będzie znacznie lepsza, wciąż najbardziej lubię karaibską - zaraz, czy nie kupiłam jej prawie dokładnie rok temu?). Gdzieś na ulicy napadły mnie próbki Ziai (akurat serię Med lubię, bo się do czegoś nadaje - w przeciwieństwie do innych), a w DM jeszcze SebaMed. Co prawda zapowiedziałam sama sobie, że moją ogromną kolekcję próbek wszelakiego rodzaju kremów zużyję, a nie będę pomnażać, ale cóż... nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak bym chciała.

Kolejną rzeczą, która "nie wyszła" jest moja zachcianka śniadaniowa (pójdzie na kolację). Zachciało mi się mianowicie croissanta z awokado i wędzonym łososiem. Zapowiedziałam ostatnio, że porzucę ryby i jestem na tym etapie. Jednak wiem, że za tydzień będę rybami najprawdopodobniej karmiona, więc na razie zostawiam to, jak jest. Są osoby, które nie przełkną jeszcze większego ograniczenia mojej diety. Zresztą ten łosoś jest jakiś taki niewydarzony i po nim raczej nie będę za rybami tęsknić. Choć miał wylądować jeszcze w pozostałych dwóch croissantach, prawdopodobnie zjem go z kaszą na obiad. I z oliwkami. I z awokado. I może z fetą. Zobaczymy, jak bardzo poniesie mnie wyobraźnia.

Rozpieszczam się. Ale gdy mam świadomość, że znowu będę musiała tworzyć te moje kolorowe tabelki w analizie, dochodzę do wniosku, że zasługuję.

Komentarze

  1. U mnie tak samo, lakiery są, a paznokcie maluję raz na kwartał jak się uda je zapuścić.
    Fajne zakupy, ciekawe jak ten melon pachnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Delikatnie, nienatarczywie, lekko słodko. Jak melon :). Wyjątkowo im się udało :).

      Usuń
  2. Nie żeby coś, ale fajne spodnie mają w Lee - swoje noszę już milion lat, mają na każdą figurę, wzrost i rozmiar. Polecam. Choć kasy trzeba trochę wyłożyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to jeansy, prawda? A ja nie chcę jeansów. Albo przynajmniej coś, co na pierwszy rzut oka nie wydaje się jeansami.

      Usuń
    2. Niestety większość tak :<

      Usuń
  3. Alverde jakos nigdy mnje nie ciekawilo. Nawet pozytywne recenzje nie kusza mnie na zakupy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poniekąd słusznie, bo Alverde nie jest genialną, ale bardzo przyjemną firmą. Mają kilka bardzo dobrych produktów (znajdą się i rewelacyjne, ale jest ich mało), ale zdarzają się też i totalne niewypały. W blogowej modzie kosmetycznej czasem ciężko rozróżnić, czy coś się do czegoś nadaje. Bo jak jest szał - jest szał. Bez zważania na rozsądek (a może tylko nieliczni nie są w tej firmie totalnie zakochani?).

      Usuń
  4. Ja noszę zielone paznokcie, pasują mi do talerzy w kuchni i świeczek w salonie! Wrrr też nie cierpię kupować spodni, ja zazwyczaj znajduję za krótkie.. -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi znowu róż pasuje do wszystkiego :). Choć jeśli chodzi o wystrój, bliżej byłabym z fioletem :).

      Usuń
  5. Tyle co pomalowałam paznokcie... Też na różowo, pasują mi do sportowego strażnika, który nabylam dziś w hm:) a co do DM to Cię muszę moja droga niechybnie wykorzystać, kiedy będziesz w Krk? Marzy mi się kilka rzecz alverde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I marzy mi się ze bylabyś tak kochana i uprzejma, że zakupilabyś mi je, a ja oczywiście oddałabym Ci za to pieniążki

      Usuń
    2. Dla Ciebie, Kaś, zawsze :). Będę w Krakowie 12. sierpnia. Jeśli tylko podeślesz mi, co mam dla Ciebie znaleźć, to Ci przywiozę :).
      (Akurat masz szczęście, bo nie wybierałam się przed końcem września, ale jakoś mnie naszło, żeby pojechać teraz.)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS