10 kroków do lata: włosowy tydzień.

Nie, nie będę narzekać na brak czasu! Nie będę i koniec!

Dzielnie zabrałam się za kolejny tydzień w przygotowaniach do lata. Akurat miałam próbkę maski Marilyn Lusha na dwa użycia, więc tydzień rozpoczęłam właśnie tym.

Marilyn jest naprawdę cudowna. Co prawda przeznaczona do włosów blond, ale zignorowałam to. I tak wzięłam ją tylko dla nazwy. Należy nałożyć ją na suche włosy i zostawić na dwadzieścia minut, a później spłukać. Ja co prawda ją zmyłam, ale mniejsza. Działa i tak rewelacyjnie! Moje włosy były po niej lekkie, miękkie i ogólnie och i ach. Gdy użyłam jej drugi raz w sobotę, moje wrażenie się powtórzyło. Gdyby nie cena produktów Lusha, chyba bym ją kupiła. Tak lekkich masek dawno nie widziałam, a moje włosy nie były od wieków tak radosne. Co za szkoda, że miałam jej tak mało...

W tym miesiącu testuję też nowy szampon. Arganowy z Alverde. Towarzyszył mi cały tydzień i muszę przyznać, że bardzo go lubię. Jeszcze nie wiem, czy kupię go ponownie, gdy się skończy (wydaje mi się, że jest mniej wydajny niż taki niekończący się BabyDream), czy wypróbuję coś nowego z Alverde (a może wrócę do mojego pomarańczowego Sante?), ale zdecydowanie nie jest zły, choć brakuje mi zachwytów nad nim. Ale to pewnie dlatego, że brakuje mi chęci do zwracania uwagi na to, co on wyprawia.

Tydzień zaś zakończyłam olejowaniem włosów: olej z nasion herbaty, arganowy i do tego oliwka Hipp. Jakoś zdołałam sobie wybić z głowy rycynowy, bo zmycie go to katorga...

I chyba dwa razy w tym tygodniu nie nałożyłam odżywki, ale może zrobiło to moim włosom dobrze, bo otrzymują jej porcję i tak praktycznie codziennie.

Nie powiem, żeby mój włosowy tydzień był jakiś powalający i super dobrze wykonany. Ale wypróbowałam coś nowego (zamiast wziąć coś do twarzy, z myślą o tym tygodniu wybrałam próbkę Marilyn) i naolejowałam włosy. Zaliczyłam?

Komentarze

  1. Polecam olejek Alverde z arganem i migdałem (ten mały, 50 ml, przeznaczony konkretnie do włosów). Świetnie nawilża i włosy, i skórę głowy i ani trochę nie obciąża :) Stosuję do olejowania np. 2 godziny przed myciem. Na końcówki po myciu już niekoniecznie - może obciążać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze im robił ten paczulowo-porzeczkowy, ale nie używałam go od wieków.

      Usuń
  2. Jak najbardziej zaliczone, jestem z Ciebie dumna :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS