10 kroków do lata: Maseczkowy tydzień.

Co prawda ów tydzień trwał zaledwie kilka dni, ale dzielnie postanowiłam się nie wychylić i grzecznie zrobić maseczki. Na dzień dobry poszła ta z Nuxe o uroczym różanym zapachu, która nawilża, wygładza, ale reszta obiecywanych cudów pozostaje jednak tylko obietnicą. Używam jej, bo leży w łazience i się na mnie czasami patrzy, ale zachwytów nie ma.

Za to bardzo lubię maski-kompresy z DermoPharma. Mogę spokojnie położyć je na twarz i choć należy trzymać je 15-20 minut, bez problemu można się zapomnieć, bo ani nie spływają z twarzy, ani nie zasychają. Bardzo lubię to wrażenie. Tym razem się odmładzałam i wystraszyłam moją współlokatorkę, pojawiając się w białej płachcie na twarzy. W tym czasie obejrzałam "Nędzników". Nie musiałam nakładać kremu na noc, moja skóra zdawała się być spokojna (co rzadko jej się zdarza), a ja byłam zadowolona. I tak oto minął pierwszy tydzień przygotowań do lata.

Teraz nadszedł sportowy tydzień. To będzie zabawne!

Komentarze

  1. Uwielbiam te tzw sheet masks - dużo wygodniejsze, bo zmywać nie trzeba, a przy tym niesamowicie relaksują...Ja teraz stosuję te azjatyckie z My Beauty Diary i uwielbiam! Efekt też jest dużo lepszy, niż w przypadku tradycyjnych maseczek, twarz od razu rozjaśniona i nawilżona. Ale jeśli chodzi o oczyszczanie, to tutaj jednak najlepsze są te glinkowe, więc stosuję na zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak się "Nędznicy" podobali? Rozpisz się, proszę. ;))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS