TAG - Co chciałabym dostać od św. Mikołaja

Pamiętam jeden moment w życiu, gdy święcie uwierzyłam w istnienie Mikołaja. Tylko ten jeden, miałam może cztery lata. Siedziałam w domu, to była sobota. Mama była ze mną, gotowała obiad w kuchni, ja się bawiłam. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, mama kazała mi sprawdzić, kto przyszedł. Schodzę po schodach, otwieram drzwi między parterem a schodami i właśnie tam widzę paczkę ze słodyczami. Nie przed drzwiami domu, ale przed drzwiami prowadzącymi na górę. Ojciec był w pracy, mama na górze. Nie mogłam znaleźć innego wyjaśnienia jak właśnie to, że przyszedł Mikołaj. Bo któż by inny? Do dziś nie rozwiązałam tej zagadki.

Może dla Was gorączka świąteczna się jeszcze nie rozpoczęła (a może powinna? O wiele łatwiej jest wydawać pieniądze na prezenty rozrzucone w czasie, a nie wszystko w grudniu, dwa tygodnie przed świętami), ale dla mnie tak. I prawdopodobnie także dla Kasi, która stworzyła ten oto TAG, będący blogowym listem do świętego Mikołaja. Długo się zastanawiałam, co bym sobie zażyczyła. I to nie jest pełna lista moich pragnień. To, co wiem, że prędzej czy później dostanę, na liście się nie znalazło. To rzeczy, które obecnie chcę i prawdopodobnie kiedyś będę mieć. Kto wie, może od Mikołaja właśnie? Myślicie, że zna polski?

Na szczęście istnieje Google Translator.

1. Kulturalnie.

 Dwie książki, które bardzo chcę. Wywiad Lawrence'a Grobela z Marlonem Brando już czytałam i wiedziałam, że będę chciała ich więcej, dlatego wydana ostatnio "Sztuka wywiadu" wydaje mi się czymś wspaniałym i naprawdę jej pożądam.

Tak samo "Jak napisać scenariusz filmowy". Kupiłam tę książkę dla przyjaciółki i obecnie ją czytam, jestem zachwycona, że jest w niej wszystko, czego początkujący autor (nie tylko scenariuszy, jak się okazuje) może potrzebować. Fantastyczna.

Płyta Lany. Jest to rozszerzona edycja "Born to die", ja chcę akurat limitowaną z DVD, ale i za zwykłą "Born to die. The Paradise Edition" dałabym się pokroić. Mikołaju, proszęęęęę.

2. Kosmetycznie.

 Tutaj mogłabym zamieścić wiele rzeczy (jak np. słynne uguisu no fun, czy moją ostatnio wymarzoną szminkę Chanel Coco Shine 56 Chance albo niezliczoną ilość perfum, które ostatnio pokochałam, ale to bardziej zasługuje na listę rzeczy, które chciałabym otrzymać na różne okazje do końca życia, dlatego skupiam się na paru drobiazgach). A jednak ograniczam się do trzech.

Szminka MAC z kolekcji Marilyn Monroe Charmed, I'm sure. Tak myślę nad nią i rozmyślam i wiem, że ją chcę. Ale jakoś nie wychodzi.

Mleczko do ciała Korres o zapachu japońskiej róży. Już je testowałam i świetnie się sprawdziło jako krem do rąk. I właśnie do tego celu chcę go nabyć. Choć możliwe, że nie będzie on jedynym. Jednak zanim to nastąpi, minie dużo czasu, dlatego, Mikołaju...

La Rche Posay Effaclar Duo. To już taka bardziej zachcianka, bo to rzecz, którą będę mieć kiedyś na 100%. Choć nie wiem, czy nie zamieniłabym go na tej liście na moje kapsułki z Elizabeth Arden, które pokochałam przez ostatnie parę dni.

3. Ubraniowo-urokliwie.

Oczywiście różowy sweter Lany del Rey z kolekcji dla H&M. Choruję na niego, odkąd pojawiły się zdjęcia reklamowe.

I ta przecudowna broszka ważka znaleziona tu. Wzdycham do niej od wczoraj i wzdychać będę, póki nie trafi w moje ręce.

TAGuję następujące osoby:

Gię.
Magdę.
Nieesię.

A jeśli ktoś będzie zainteresowany, także może czuć się oTAGowany - bardzo chętnie dowiem się, co Wy chcielibyście dostać od Mikołaja.

Komentarze

  1. A jednak ten sweter :) Krąży za Tobą, może 6-ego wyląduje. I absolutnie się zgadzam, dla mnie gorączka prezentowa trwa na dobre. Już połowę koncepcji prezentowych mam wymyśloną :) W listopadzie przechodzę do realizacji części pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak :D. Kupiłabym go sama, bo we Frankfurcie znalazłam, niestety zostałki same L-ki. Cóż, nie mój rozmiar, będę szukać :D. Chyba bardzo go chcę.

      Ja koncepcje mam już wymyślone wszystkie, wczoraj właśnie spędzałam czas na wyszukiwaniu ich w Internecie i niedługo będę je mieć z głowy :). No, przynajmniej połowę :D.

      Usuń
  2. Hej! Niestety po raz kolejny odmawiam zabawy z braku Internetu. Totalna lipa, mam swój bezprzewodowy na USB a musze się nim dzielić koleżankami bo one jeszcze swoich nie załatwiły. Dlatego ostatnio u mnie na blogu panują takie pustki, juz nie wspominając o tym ze mam zaległości w czytaniu blogów na jakieś milion lat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, współczuję Ci i rozumiem problem. Sama miałam to samo do przedwczoraj, gdy w końcu normalny Internet się pojawił i wciąż nadrabiam zaległości... Ale zawsze możesz zrobić go trochę później, gdy już będziesz mieć dostęp, prawda? :). Byle przed Mikołajkami :D.

      Usuń
  3. Swietny post:) hmm..gdybym miała zrobić coś podobnego,byłoby to nie lada problemem :)mam (niestety/stety) długą listę życzeń:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Moja także jest długa, ale skróciłam ją do długości odpowiedniej wg mnie dla takiego postu i pokazałam to, czego obecnie pragnę najbardziej i co też wygląda najładniej :D.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS