Z pędzlem w dłoni, czyli próba kreatywności oraz So Sweet Blog Award.

Moje wieczorne ja (swoją drogą ostatnio bardzo często mówię "moje ja" w najróżniejszych sytuacjach, co to może oznaczać dla mojej psychiki?) uznało, że dziś będzie relaksacyjnie. Żadne tam kosmetyki, podróże, czy inne rzeczy, które sprawiają, że portfel boli (choćby wspomnienie było nie wiem jak przyjemne). Boli mnie ostatnio często i mocno, więc nie warto się męczyć. Dlatego zostajemy na miejscu i cieszymy się życiem.

Na początek trochę sztuki. Sztuki balkonowej, dziesięciostopniowej. Aż dziwne, że pędzle się nie zbuntowały na tym mrozie. Cóż ja poradzę, że termin goni, a ja bardzo chciałam zrobić pracę konkursową. I namalowałam znaną YouTubowiczko-bloggerkę Nieesię25. Co prawda efekt daleki od ideału (będę jęczeć, że szkic był świetny, dopóki Deusz nie wlazł na niego w nocy ubłoconymi łapami, które następnie powycierał w moją pościel i poszedł sobie znowu - farby pogorszyły to jeszcze bardziej, cóż, takie życie nieutalentowanego artysty), ale jednak jestem zadowolona. Sama oglądałam ten filmik milion razy, dwa razy dziennie patrzę na sam obraz i... gdyby nie te włosy, gdyby tło jaśniejsze... A że niepodobna? Jakby się dokładniej przyjrzeć, to trochę podobna. I tyle z mojego użalania się nad sobą. Deusz oczywiście przyszedł mi pomagać, ale jeśli obejrzycie, sami się przekonacie... Byłam szczerze zdziwiona, że nie wszedł mi prosto w mokrą farbę. Dzięki Ci, o Deuszu!


A rzecz druga, nie mniej istotna i bardziej przyjemna, a wręcz bardzo: zostałam zababeczkowana! W tak zacnym gronie, że moje naczynka postanowiły się rozszerzyć jeszcze trochę i oblać me lica czerwienią. Dziękuję, Kasiu! I teraz moja kolej na babeczkowanie. W końcu odrobina słodyczy jesienią nikomu nie zaszkodziła. Szczególnie, że ta babeczka tak się uśmiecha!





Babeczki wędrują do:

Kasi, która mi nią zresztą posłodziła, której bloga uwielbiam od pierwszej chwili, gdy tylko na niego weszłam i od razu zapałałam ogromną sympatią do autorki. Nigdy wcześniej mnie coś takiego w świecie blogowym nie spotkało.

Magdy, która jest tak pozytywną i wszechstronną osobą, że nie potrafię się nie uśmiechać, gdy wchodzę na jej bloga. I szczerze nie mogę się doczekać, aż się spotkamy.

B., której bloga odkryłam całkiem niedawno, ale zabrał mnie w tak cudowne krainy języka, że wręcz zachłysnęłam się jego plastycznością. A autorka kocha Berlin tak samo jak ja. I to przypieczętowało moje zadurzenie w jej blogu.

Oczywiście to nie umniejsza moich uczuć wobec wszystkich blogów, jakie mam w blogrollu. Każdy, który się tam znajduje, uważam za wyjątkowy i uwielbiam spędzać na nim czas. Dlatego każde z Was otrzymuje ode mnie wyjątkową babeczkę.

Komentarze

  1. Dziękuje Alinko za bardzo miłe słowa :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczecin i miniaturowe szczecińskie mieszkanko zapraszają :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS