Magda Gessler powinna przeprowadzić kuchenną rewolucję u siebie samej.

To będzie krótki, upierdliwy post.

Lubiłam oglądać "Kuchenne rewolucje" (i przy okazji głodnieć). Mniejsza o Gessler. Niech sobie robi, co chce, obraża, kogo chce. Ale niech będzie konsekwentna. Muszę przyznać, że byłam ciekawa, jak wyglądają jej własne lokale, obsługa i dania. Miałam okazję się przekonać.

Poszłyśmy z Gią do MG Eat. Można tam dostać smoothie, mrożone jogurty i inne ciekawe, niekoniecznie słodkie, rzeczy. Byłyśmy tam dwa razy. Za pierwszym wzięłyśmy smoothie. Ja ananasowo-truskawkowe, Gia jakieś inne z wanilią. Smaczne, ale niestety proporcje owoców były tak dobrane, że smaki ze sobą nie do końca współgrały. Może być, ale nic porywającego. Wręcz uznałam, że więcej smoothie tam nie kupię. Następnym razem poszłyśmy na kanapkę. Gia wzięła też kawę i brownie. Kanapki studenckie miały kosztować 6 zł, panini 12 zł. I były one tak położone, że miałam wątpliwości co jest czym, zapytałam więc kobietę za ladą, czy to też kanapka czy panini. Mówi, że skoro na półce taka cena i taki opis, no to tak jest. Wzięłam więc ładnie wyglądającą kanapkę i policzyła mi 12 zł. Czuję się nieziemsko oszukana, ale nic nie powiedziałam, jedynie jadłam z irytacją. I to jest przykład, jaki powinna dawać Magda Gessler? Żąda od innych miłej, uprzejmej obsługi, a zatrudnia kogoś, kto poniekąd oszukuje klientów.

Ale przejdźmy do smaku. Kawa Gii była smaczna, ale nic nadzwyczajnego, do ideału też daleko. Moja kanapka była bardzo smaczna, ale nawet po podgrzaniu zimna w środku i za mała na te 12 zł. Zaś brownie... tu się zaczynają dziać ciekawe rzeczy. W smaku bez zarzutu. Nie za słodkie, czekoladowe, lekko pomarańczowe z bardzo dobrą polewą czekoladową. Ale konsystencja pozostawia wiele do życzenia. Z brzegów twarde ("Wczorajsze", stwierdziła Gia), w środku suche, a pod koniec rozsypało się w pył na talerzu, co było wyjątkowo dziwne. Bardziej spodziewałabym się tego po biszkopcie, a nie porządnym kawałku (cóż, ten był trochę niewielki) kawałku ciasta czekoladowego.

Osoba, która lubi wrzeszczeć na ludzi, przeklinać, rzucać talerzami i krytykować wszystko, powinna sama tworzyć coś, co nie da się poddać takiej samej ocenie. I tak oto wczoraj oficjalnie znielubiłam Magdę Gessler wraz ze wszystkim, co ma z nią coś wspólnego.

Muszę jednak przyznać, że kolorowy, choć nieprzesadzony wystrój lokalu jest bez zarzutu.

Komentarze

  1. Oooooo, a moim małym pragnieniem jest właśnie zjedzenie czegoś u Magdy Gessler - miało to być najlepsze, czym mogłabym uraczyć podniebienie, a jak się okazuje... niekoniecznie tak będzie :P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przereklamowana pani gessler

    OdpowiedzUsuń
  3. też chętnie czekam na okazje by zjeść u tej pani coś, chodzi plotka, że otwiera w moim mieście coś ale póki co cisza

    no cóż tak to jest jak bierze się miliony projektów, gdzieś obiło mi się o uszy, że przez nawał pracy nawet nie ma czasu na odwiedzanie swoich lokali, nie wie co się tam dzieje

    OdpowiedzUsuń
  4. pani gessler jest juz wszędzie za dużo, moim skromnym zdaniem.
    kiedyś w Warszawie (w jednym z centrów handlowych) przechodziłam obok stoiska p.Gessler z ciastami i innymi słodkościami, ale krótko mówiąc - nie zachęcały, porozwalane, jakieś takie niepoukładane, apetycznie to tam nie było !

    OdpowiedzUsuń
  5. to było do przewidzenia. została wylansowana sztucznie.. wszystko jest reżyserowane.. a nikt idealny nie jest. a fakt oczekiwania wobec niej rosną.. im większą ilość talerzy potłucze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiecie co? Myślę, że Gessler mogłaby zrobić naprawdę dobrą restaurację (czy trzy), gdyby się na nich skupiła, a nie bazowała tylko na marce, którą wyrobiła sobie dzięki programowi.

    W Warszawie naprawdę frustrujące jest to, że na każdym kroku jest jakiś jej lokal i ciężko znaleźć zachęcające miejsce, w którym można coś zjeść, a nie należy do niej.

    Jednak zawodzi. I to jest fakt. Trochę bolesny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie cierpiałam nigdy tej rury. A moja niechęć wzrosła od kiedy powiedziała, że wegetarianie (czyli niżej pisząca te słowa) to osoby chore psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem od paru miesięcy wegetarianką i moja alergia na Gessler wzrosła jeszcze bardziej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS