Mój przyjaciel nietoperz.

Lojalnie ostrzegam, że post jest długi i opowiadam w nim dziwną historię.

Gdyby wczorajszy dzień zakończył się normalnie, chyba by mnie to zdziwiło (nie na darmo rozpoczął się uwięzieniem mojej osoby w windzie).

Grzecznie leżałam sobie w łóżku, czekałam na Gię i poświęcałam się próbie - nieudanej - oderwania od czytania pewnego bloga. Gdy go skończyłam, zamierzałam dokończyć czytanie "Aniołów Zniszczenia" Keitha Donohue, jednak coś mi to uniemożliwiło. Mianowicie przez otwarte okno w moim pokoju wleciało coś czarnego, skrzydlatego i latało. Najpierw myślałam, że to ptak (jakie ptaki latają po godzinie 22?), dopiero po chwili się zorientowałam, że to nietoperz. Niestety nie wampir, bo jaki to szanujący się krwiopijca schowałby się przede mną pod prysznicem?!

Zadzwoniłam do mamy. Jej rada brzmiała:
- Utop go.
Święcie się oburzyłam i kazałam jej przyjechać i go zabrać. Oczywiście nie przyjechała, bo to sześćset kilometrów (nie zrobiłaby tego, nawet gdyby było sześć).

Zrezygnowana postanowiłam pozbyć się nieproszonego gościa. Uzbrojona w bluzkę na głowie (bo po amerykańskich kreskówkach doskonale zdaję sobie błędną sprawę, że nietoperze uwielbiają zaplątywać się w kobiece włosy) i mopa w ręce oraz zapalone wszelakie możliwe światła, zaczęłam go straszyć. Hałasy nic nie dały. Próbowałam więc zaplątać go w mopa, jednak bezskutecznie. Udało mi się go po pięciu minutach wypłoszyć - przerażonego nie mniej, a na pewno bardziej niż ja - Mopka (nie, ja nie wymyśliłam tej nazwy) z łazienki. Wcześniej otworzyłam drugie okno, by łatwiej było mu uciec. Ale nie! On się uparł, że zostanie! Najpierw latał po pokoju, a ja na cały głos wyklinałam na niego i kazałam mu się wynosić (koleżanka z pokoju obok napisała na Twitterze, co to za wrzaski w segmencie), jednak on mnie zignorował (gdyby był wampirem, pewnie straciłby cierpliwość). Schował się między szafą a sufitem (na początku myślałam, że w szafie, ale później sprawdziłam i go nie było).

Spanikowana wróciłam do łóżka i piętnaście minut dumałam nad tym faktem. Zdecydowałam się zadzwonić do jakiegoś mężczyzny. Chodziło mi trzech po głowie. Jednego zdyskwalifikowałam, bo wiedziałam, że nie odbierze. Drugi by mi się do niczego nie przydał, bo jest w Gdyni. Wybrałam ostatniego. Po jęczeniu i histeriach do telefonu zgodził się przyjść i uratować mnie przed Mopkiem.

W tym czasie przeprowadziłyśmy z V. konwersację (czytanie na własną odpowiedzialność!):

2012-07-06 22:36:24 :: allenee
MAM NIETOPERZA!

2012-07-06 22:36:29 :: Wokalistka
CO!?

2012-07-06 22:36:39 :: allenee
WLECIAŁ!

2012-07-06 22:36:45 :: Wokalistka
okurwa

2012-07-06 22:36:45 :: allenee
Zamknęłam go w szafie.

2012-07-06 22:36:50 :: Wokalistka
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

2012-07-06 22:37:09 :: allenee
Bo nie chciał opuścić mojej posesji xD.

2012-07-06 22:37:40 :: Wokalistka
jestes pieprznieta xd

2012-07-06 22:38:04 :: allenee
I krzyczałam na niego przy otwartych drzwiach i oknach xD. Nawet Dominika zauważyła xD.

2012-07-06 22:38:27 :: Wokalistka
wypusc zwierzaka, bo jak zglodnieje, to sie stanie agresywny

2012-07-06 22:38:54 :: Wokalistka
moze nie dzisiejszej nocy, ale kiedys bedzie xd

2012-07-06 22:39:31 :: Wokalistka
a nietoperze sa nosnikiem wscieklizny... ;s

2012-07-06 22:39:50 :: Wokalistka
z tego co pamietam xD

2012-07-06 22:40:53 :: allenee
KURWAWYPUSZCZAŁAMGOALEONNIECHCIAŁ! NIEBĘDZIEMILATAŁNIESTRZEŻONYNOCĄPOPOKOJU!

2012-07-06 22:41:41 :: Wokalistka
nie drzyj sie xd

2012-07-06 22:42:09 :: allenee
To mnie nie wkurwiaj, chodź tu i sama go wypuść. Moje nerwy to przerasta.

2012-07-06 22:42:30 :: Wokalistka
hahaha, chyba oszalalas <hahaha>

2012-07-06 22:42:58 :: Wokalistka
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a7/Derek_Holzer_-_Batcave_%28CC_by%29.ogg

2012-07-06 22:43:02 :: Wokalistka
ladna dobranocka :D

2012-07-06 22:43:56 :: allenee
Chcesz go rozwścieczyć? xD.

2012-07-06 22:44:27 :: Wokalistka
Większość gatunków nietoperzy żywi się owadami, ale są również gatunki mięsożerne, roślinożerne i owocożerne. Trzy gatunki z Ameryki Południowej odżywiają się krwią ptaków i ssaków.

2012-07-06 22:44:43 :: Wokalistka
sprawdz, czy Twoj jest z ameryki xD

2012-07-06 22:45:20 :: allenee
Nie wkurwiaj mnie, jest zamknięty, a ja będę spała z kołdrą na głowie xD.

2012-07-06 22:45:36 :: Wokalistka
i modl sie, zeby Ci sie tam nie zesral :D

2012-07-06 22:45:48 :: allenee
A czym srają?

2012-07-06 22:46:00 :: Wokalistka
guanem

2012-07-06 22:46:46 :: allenee
Myślałam, że większą ilością nietoperzy.

2012-07-06 22:46:55 :: Wokalistka
hahah :D

2012-07-06 22:47:48 :: Wokalistka
Grube pokłady eksploatowane są jako cenny nawóz naturalny

2012-07-06 22:48:07 :: allenee
Super, założę farmę i wykorzystam go do niewolniczego srania.

2012-07-06 22:48:10 :: Wokalistka
karm go dobrze, dbaj o niego, a moglabys troche zarobic
W międzyczasie V. dodała jeszcze, że mam dziś popaprany dzień i została jeszcze godzina i kto wie, co się w jej trakcie wydarzy... Potem doszła też dyskusja na temat Mopka, który okazał się być stworzeniem pod ochroną.

W końcu kolega przyszedł. Dostał mopa, jednak ten nie zmieścił się między szafą a sufitem. Dostał innego (przy okazji próbował wypłoszyć go konwaliowym odświeżaczem powietrza - bezskutecznie) i zaczął grzebać w przestrzeni. Ja wyglądałam z korytarza do pokoju, wcześniej na chwilę zamknęłam się w bat free łazience. W końcu jakoś trafił na Mopka i ten wyleciał z kryjówki. A co kolega? Zwiał w takim tempie, że zamknął za sobą drzwi mojego pokoju i sam schował się w schowku naprzeciwko, także zamykając drzwi. Wszelaka moja panika została zastąpiona atakiem śmiechu. Zapowiadał także, że go zabije, a moje stwierdzenia, że nie wolno, bo to zakazane zarówno w Polsce jak i Niemczech, ignorował.

Mopek, zamiast rozsądnie wylecieć przez okno, które zajmuje 4/5 ściany, wyminął szybę i usiadł na zasłonie.
- Zrób mu zdjęcie - powiedział.
- Dobra - poszłam po aparat. On poszedł po koleżankę z pokoju obok.
W tym czasie siedziałam na parapecie i robiłam Mopkowi przez szybę zdjęcia. Czułam się bezpiecznie. Okazało się, że ma futerko. Mopek popatrzył na mnie. Kolega mówi do koleżanki:
- Choć zobacz, jaki słodki... AAAAAAAAAAAAA!
Mopek postanowił się ruszyć, a ja wystraszona krzykiem kolegi także wybiegłam z pokoju. Kolejny atak śmiechu.
Gdy wróciliśmy, Mopka już nie było, choć kazałam koledze przeszukać pokój i w miarę uspokojona poszłam spać.

I jeszcze dialog z czasu gdzieś pomiędzy:
- Przecież lubisz wampiry.
- WAMPIRY, a nie NIETOPERZE!

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że nie zginęłam tragicznie wczorajszej nocy i nie dostałam większego rozstroju nerwowego. A Mopkowi szczerze życzę, by już nie wracał, bo choć tak naprawdę się bardziej bałam faktu, że jest w moim pokoju i może mieć wściekliznę niż jego samego, to następnym razem będę bezlitosna. Choć może kolejny będzie wampirem?

A Wy co byście woleli - wampira w pokoju, czy nietoperza pod prysznicem?
Ja zdecydowanie wampira, bo po nim wiem, czego się spodziewać.

Komentarze

  1. Utopię Cię w fontannie niedaleko siedziby Angie, w Berlinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O RETY!!! NIETOPERZ :D Ale mega wypas super czad!
    Szczerze mówiąc myślę, że jakby mi taki wpadł do pokoju, to stałby się moim zwierzątkiem domowym. W życiu bym go nie wypuściła. Za fajny!!! Wszyscy mają psy, koty, chomiki, ale kto ma nietoperza!? :D Mega!

    co wolę? wampir w pokoju czy nietoperz pod prysznicem? aktualnie oglądam true blood więc... może taki miks - ja poproszę o wampira pod prysznicem :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedziała, że tak bardzo go chcesz, zadzwoniłabym po Ciebie, żebyś przyjechała i go sobie wzięła! ^^.

      Usuń
    2. wzięłabym! :D

      Usuń
  3. Ogólnie, było zabawnie!
    D.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS