Outfit pt. "Ładnie wyglądasz"

Może i ładnie wyglądam (co nie jest jedynie moim stwierdzeniem, bo usłyszałam to od dwóch niezależnych osób - z czego od jednej z nich nie spodziewałam się tego usłyszeć), ale na zdjęciu wyszłam okropnie. Ja naprawdę się tak uśmiecham, gdy się nie kontroluję? I wychodzi mi taki wielki, szpiczasty nos? Nie ma co, można się nad sobą trochę poużalać. W końcu wczoraj miałam egzamin, nie mogłam się dogadać z pianinem (tak, zaczęłam się uczyć na nim grać) i o mało się nie rozpłakałam ze stresu. Ale o tym nie wie nikt. Dobra, teraz wiedzą już wszyscy. Na szczęście egzamin poszedł mi tak samo jak outfit - ładnie.

Nie mam lepszych zdjęć, bo nie chciało mi się dorabiać butów, torebki i dołu spódnicy. To ostatnie kiedyś na pewno nadrobię. Zresztą o tę spódnicę ciągle kłócę się z mamą. Bo pierwotnie była jej. Powiedziałam, że ją oddam, gdy będę już tak gruba, by nie móc się w nią zmieścić. Póki co mam tendencję do chudnięcia, nie tycia, więc mama może o niej zapomnieć. Bluzka zaś irytuje mnie w stanie "rozłożonym", ale gdy wetknęłam ją do spódnicy, uwielbiam ją. O ile dobrze pamiętam, testowałam dokładnie ten sam strój (z wyjątkiem torebki i butów) w marcu, tego samego dnia, gdy zaprzyjaźniłam się z Hannibalem Lecterem, a z Z. obaliłyśmy butelkę Malibu z sokiem ananasowym i ciasteczka Mafijne. Można sobie wyobrazić, jak interesujący był to dzień.

Bluzka - Amisu (New Yorker)
Spódnica - GAP Kids
Buty - czarne baleriny Haidi (w którymś poście je znajdziecie - wiem, że lepsze byłyby obcasy, ale ostatnio nie mam na nie siły)
Torebka - Mizensa (etorebka)
Kolczyki - te bladoróżowe z postu o kolczykach vintage, które zabrałam mamie

Jak widać, to outfit kofferoznawczy. Teraz idę odpocząć po tym męczącym miesiącu. Jednak najpierw zapiję to podwójnie mocną herbatą owocową. Wieczór zaś należy do V. Sto lat, my dear!

Komentarze

  1. Naprawdę ładnie wyglądasz :-)
    Też muszę się przeprosić z keyboardem, bo w ostatnim czasie niecnie porzuciłam go w imię sesji i gitary :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo szukam tego typu bluzeczki :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę ładnie wyglądałaś, elegancko i tak promiennie.
    Zasłużony odpoczynek musi być!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niee, nie reklamuję avonu :D Moja mama czasem coś stamtąd zamawia i mi podrzuca, kiedy ma coś razy 2. Ale dawno mi się nie zdarzyło żeby coś mi się tak spodobało z kosmetyków (tzn zapach najbardziej), że aż musiałam o tym napisać :D

    Nie orientuję się niestety w żelach do twarzy, bo dawno już nie używałam. Widziałam bodajże wczoraj na zeberce domowej roboty maziajki do twarzy i może powinnaś iść w tym kierunku, żeby mieć 100% pewności składu no i dobroczynnych właściwości. Bo wszędzie prawie jest albo alkohol albo parafina. Lipa.

    Blog potrzebował odświeżenia, poprzednie logo kojarzyło mi się z zimą:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuję się pewnie w robieniu kosmetyków :). Poza tym na pewno bym przedobrzyła i by się to do niczego nie nadawało, wolę kupić gotowe zestawy jedynie do wymieszania, ale samodzielnie nad tym myśleć? O nie.

      A Avon też kiedyś lubiłam, siostra mojej przyjaciółki była konsultantką, więc zawsze coś kupowałam ^^. Jednak po skończeniu gimnazjum Avon mi przeszedł :D.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS