Kudłatość zaawansowana. I konkurs.
Gdy wróciłam do domu i zobaczyłam Deusza, wykrzyknęłam od razu: Kudłatość zaawansowana! Wciąż jest najkudłatszy (i w ogóle cały naj), ale kudłatość się zrobiła bardziej dojrzała. Choć wciąż jest małym dzieckiem, które głośniej miauczy i mniej gryzie. O czym świadczy fakt, iż wróciłam niespecjalnie poturbowana i mogłam się pokazać publicznie bez chowania ran wojennych pod ubraniami. Może wciąż nie dawał mi w nocy spać (to mrrrrruczenie) i uwielbiał się kłaść na klawiaturze i na mojej szyi tak, że nie byłam w stanie ni to czytać, ni patrzeć w ekran. Wciąż kochany. I wciąż bardzo kudłaty.
I oczywiście wciąż nie dawał sobie robić zdjęć w sytuacji innej niż w trakcie snu.
Dziś nie piszę wiele. Bo od moich zachwytów może zemdlić. Tak jak moją mamę.
- Mamooo, Deusz potrafi jednocześnie mruczeć i miauczeć!
Popatrzyła na mnie tak wymownie, że już nawet nie wnikałam.
Chcę wrócić do mojej przytulanki.
I konkurs, choć nie u mnie. Do wygrania Lush, Nars itd.:
I oczywiście wciąż nie dawał sobie robić zdjęć w sytuacji innej niż w trakcie snu.
Dziś nie piszę wiele. Bo od moich zachwytów może zemdlić. Tak jak moją mamę.
- Mamooo, Deusz potrafi jednocześnie mruczeć i miauczeć!
Popatrzyła na mnie tak wymownie, że już nawet nie wnikałam.
Chcę wrócić do mojej przytulanki.
Gdzie jest głowa? |
I konkurs, choć nie u mnie. Do wygrania Lush, Nars itd.:
Wpadłam w koci zachwyt, jak zobaczyłam te fotki. Przepiękny, przecudny i przekudłatszy! Czy to norweski czy maine-coon? Bo mój maine-coon wygląda bardzo podobnie. :)
OdpowiedzUsuńTo mieszaniec, choć nie jestem w stanie stwierdzić jakich ras :). Faktem jest, że jest najkudłatszy, a reszta nie ma znaczenia :D.
Usuń