Nieuczesane.

Miałam plan, iść się poślizgać po Odrze. Ale uznałam, że nie chce mi się samej. Nie miałam nikogo. Nie poszłam.

Gdy myślę o pobudce za dziesięć piąta, trochę mi się kręci w głowie. To nie pierwszy ani nie ostatni raz, jednak zawsze się boję, że zaśpię, budzik nie zadzwoni... a potem budzę się w nocy co pięć minut i sprawdzam, która godzina i czy budzik jest włączony. Mam nadzieję, że dziś tak nie będzie.

Przejadę przez prawie całą Polskę. Trochę dziwne uczucie. Bo tak naprawdę to są dwa światy - tu i tam. Tam i tu. Przekroczę granicę i jest mi dziwnie. Wraca jakaś codzienność, choć inna. I ta będzie trwała przez półtorej miesiąca. Dziwne.

Dostaliśmy plan na nowy semestr. Oficjalnie nie będziemy nic robić. Jedynie w środę zajęcia od dziewiątej do osiemnastej. A tak to jedne, czy dwa na dzień. Z naciskiem na jedne.

Wcześniej już się spakowałam. Teraz tylko muszę się ogarnąć, a resztą zajmę się jutro rano. Trochę mi dziwnie.

Ogarnięcie się wydaje się niewykonalne. Jeśli skończyłabym dzisiaj czytać Murakamiego, od razu wszystko stałoby się łatwiejsze. A teraz zjem obiadokolację. I wypiję zimną herbatę. Nie mogę się doczekać piekarnika.

Jutro mnie nie doświadczycie. Podejrzewam, że nie znajdę w sobie siły. W domu będę najwcześniej o 19:30. Najwcześniej. Amen.

I tak Was uwielbiam. Mimo że Wy nie musicie się gnieść naście godzin w pociągach i modlić się, by autobus jechał szybciej.

Komentarze

  1. Nienawidzę autobusów, pociągów i wszystkiego z tym związanego. Dobrze, że ze Szcz do Gw chłopak zabiera mnie autem i nie muszę się gnieść. Raz jak musiałam jechać busem, to trasę 100km którą pokonujemy zwykle w ok 30-40 minut jechałam... 2,5 godziny! Myślałam, że tam wykituję :O

    A w Twoim poście najbardziej zwróciłam uwagę na to, że nie możesz się doczekać piekarnika :D Czyżbyś miała zamiar coś pichcić :D ? Bo kilka razy widziałam, jak pisałaś, że Ci go brakuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie je lubię, ale mam akurat tak ułożony autobus i pociąg, że... dojeżdżam do Poznania i muszę biec z jednego dworca na drugi. No, przesadzam. Ostatnio tak miałam, że prawie się spóźniłam na pociąg (jeszcze bilet musiałam kupić), bo autobus jechał dłużej niż zwykle. Poza takimi niespodziankami nawet to lubię, ale naście godzin w podróży każdego może wykończyć.

      Tak! Chcę upiec babeczki, ciasta (kto to zje? Chcesz wpaść?), tosty z piekarnika, bagietkę z masłem czosnkowym, kurczaka z cytrynami i rozmarynem w miodzie... Ciekawe, co z tych planów wyjdzie :D. Ale póki co muszę tam dojechać :D.

      Usuń
    2. Na ciasta (w liczbie mnogiej :D!) jestem bardzo chętna ;D
      O to z tymi przesiadkami w Poznaniu to moja koleżanka, która jedzie z Opola do Poznania i z Poznania do Gorzowa, miała ostatnio opóźnienie bagatela 4 godzin - a na dworze mróz, ciemno i żywej duszy na peronie :o

      Tak jest, na zdjęciu z kurczakiem są jego ręce :D Uważam, że to męski obowiązek obrabiania i przyrządzania mięsa haha (skoro się nie sprzeciwił, to takie jest jego zadanie... zawsze :D)
      Swoją drogą zobacz jaki ma gigantyczny opatrunek na ręce :D Ciął cytrynę i się lekko drasnął. Kreseczka na jakieś 2 milimetry, a opatrunek jakby mu co najmniej miała ręka odpaść :DD

      Usuń
  2. Widziałam ten opatrunek! Myślałam, że co najmniej palec ktoś mu odrąbał! Ach, ci faceci, lekko coś zaboli i już umierają... pozdrów go ode mnie :). A zaproszenie możesz potraktować poważnie :D. Bardzo chętnie moje ciasta i ja Cię ugościmy :D.

    I liczę na opóźnienie nie większe niż dwadzieścia minut (tego pociągu), a autobusu nie większe niż dziesięć :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, haha :D Pozdrowię, choć on i tak nie będzie wiedział od kogo, co i jak :D Jeśli chodzi o bloga to tylko jest na bieżąco z liczbą obserwatorów, bo jak ich przybywa to zawsze mu mówię :D Chociaż mam wrażenie, że on i tak nie wie o co w nich chodzi :D

      A jakież to dobre ciasto pichcisz? Ja wczoraj z mamą zrobiłyśmy jabłka w cieście francuskim - mniam :D

      Usuń
    2. Myślę o muffinach :D. Chcę też cytrynowe z białą czekoladą i raczej na pewno bananowe z kokosem. Mamę spróbuję zmusić do zrobienia mi sernika :D. W najgorszym wypadku jedne z moich popisowych ciasteczek. Coś na pewno upiekę.

      Usuń
    3. Muffinki i cupcakes to zawsze dobry pomysł. Bananowych nigdy nie jadłam, bo nie lubię bananów, ale dużo osób chwali.
      Śmiesznie się składa, bo ja mamę też ostatnio prosiłam o sernik - zrobiła cytrynowy. Wypas :D

      Usuń
    4. Czego jeszcze nie lubisz oprócz bananów i truskawek? xD.

      Usuń
    5. Ojoj lista jest długa :D Grzybów (sos grzybowy zjem gdy nie ma w nim kawałków grzybów - paranoja trochę :D), śliwek, malin, brzoskwiń... Coś by się jeszcze znalazło :P

      Usuń
    6. Teraz klikam symboliczne "Lubię to!" i idę do łóżka z Murakamim :D. Wrócę tu pewnie jutro wieczorem.
      Dobranoc :)).

      Usuń
    7. Haha :D Ja jestem nocnym markiem, wiec zostaję dłużej :D A i zaraz kończy się mój giveaway więc zrobię przy okazji losowanie :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS