Zdjęcia z mojej nowej rzeczywistości.

Obiecałam zdjęcia, niestety jest ich mało, bo w związku ze wzmożoną ilością stresu nie chciało mi się ich robić. Mam parę Słubic, kilka więcej jednej części Frankfurtu, widok z przejścia nad ulicą z Oderturm oraz Odrę. Do Odry mam również filmik, ale jego pokażę kiedy indziej. Tak samo jak obiecanego wcześniej kota ;). Właściwie ów kot ma już imię - Filemon. Osobiście mnie ono załamuje, ale niestety nikt nie dał mi się popisać kreatywnością.

Pokój pokażę Wam w przyszłym tygodniu, gdy już wrócę z domu z EKUZem (mam nadzieję), paroma książkami i wiarą w lepszą przyszłość. Możliwe, że trochę histeryzuję, ale momentami mam tego wszystkiego dość. Na szczęście mam Internet, nadrobię moje seriale i znowu będę radosna. Jak mało mi do szczęścia potrzeba! To aż tragiczne. Ale się nie przejmuję, zacznę się przejmować jutro, gdy będę musiała wstać o piątej rano. Ale gdy pomyślę, że wieczorem będę już w domu, wszystkie złości mi przechodzą. No i mam przesiadkę w Warszawie! Jak ja dawno tam nie byłam...

Na razie nie wiem, co się ze mną stanie. Ale nieważne! Będzie dobrze, musi być. Ja i D. rozniesiemy DSH, ja osobiście rozniosę NFZ we wtorek (jeśli ktoś się chce ze mną wtedy spotkać w Krakowie przed południem, serdecznie zapraszam!), a później mój wydział na UJ, żeby odzyskać indeks. Później będę pisać podanie o przepisanie mi WFu. No i na teraz tyle!

I przepraszam, że zdjęcia w takiej formie. Chciałam zrobić w formie pokazu, ale coś nie wyszło. Następnym razem wymyślę coś mądrzejszego.






































Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS