Nareszcie wakacje!

Tytuł może brzmieć nieco dziwnie, biorąc pod uwagę, iż rok szkolny dopiero się zaczął dla niektórych, a innych czeka za niecały miesiąc rozpoczęcie roku akademickiego, a teraz w ogóle mogą mieć sesję poprawkową. Jednak nie dla mnie - ja w tej chwili oddycham pełną piersią (a zdecydowanie jest czym), że wszystkie sesyjne stresy mam za sobą i teraz mam dwa (!) tygodnie wakacji, które zasadniczo spędzę, czytając książki. W międzyczasie może załatwię parę drobnych spraw. Ale najważniejsze jest to, że już nie wisi nade mną żadne egzaminacyjne widmo, ponieważ dzisiaj osiągnęłam sukces, zdając historię Niemiec na +3, a nie uczyłam się na nią wcale (bo gdzieś zgubiłam notatki od roku 1648, więc nauczyć się mogłam jedynie do pokoju westfalskiego, ale mi się... nie chciało. Zdałam cudem. Bo tak naprawdę moja wiedza by mnie zdyskwalifikowała na starcie, gdyby to był egzamin ustny. Ale na szczęście te dziesięć krótkich pytań było proste). Zdałam, zaliczyłam rok, wypełniłam wniosek o urlop dziekański, złożyłam indeks. I mogę się teoretycznie nazywać studentką drugiego roku... zabawne, bo jestem nią również pierwszego po raz drugi na poniekąd tym samym kierunku.

Wczoraj byłam tak zmęczona, że poszłam spać przed 22 i zasnęłam (po doczytaniu do końca "Sztuki morderstwa", którą za chwilkę pójdę recenzować). Pobudka przed szóstą rano, odwiedziłam moje stare liceum, gdzie spędziłam parę godzin, później poszłyśmy z przyjaciółką na cupcakes, a następnie obeszłyśmy pół Rynku w Krakowie, aż trafiłyśmy do Centrum Taniej Książki na Grodzkiej, gdzie znalazłam parę interesujących rzeczy, ale ostatecznie kupiłam jedynie "Śmierć ma 143 cm wzrostu" Fitzka. Dostałam od chłopaka przyjaciółki kawę, którą obiecał mi rok temu, ale jakoś nie udało się jej uzyskać aż do dziś. Od niej samej dostałam glinianego kotka. Później na egzamin, a potem do domu.


Zaś tutaj czekało na mnie awizo na dwa listy (jutro doczłapię na pocztę, żeby się dowiedzieć, co w nich jest) i jeszcze te dwie cudne Blondynki. Małe, a cieszy.

Na zdjęciu obok Blondynek możecie dostrzec herbaty, którymi również mnie uraczyła przyjaciółka i książkę z płytą do nauki francuskiego - to moje postanowienie na nowy rok akademicki - opanować podstawy języka.

Schowałam swoje notatki z obu historii (tej drugiej połowy z Niemiec wciąż nie znalazłam i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek jeszcze mi się uda), więc mam troszkę większy porządek (choć to wielki eufemizm) i mogę zacząć żyć. Teraz pójdę pisać recenzję i może coś zjem, bo cały dzień przeżyłam na słodyczach i kawie.

Ach, i byłabym zapomniała - Ultramaryno, bardzo miło było Cię poznać na żywo! :)).

Komentarze

  1. NO to teraz już wszystko rozumiem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też spędziłam cały dzień na słodyczach i kawie! I teraz nie jest lepiej, na kolację zajadam się ciasteczkami imbirowymi... Może to nadrabianie ostatnich miesięcy gdzie nie miałam ochoty na żadne słodycze, nic a nic. Strasznie mi się teraz ten blog podoba, łącznie z Twoją notką i zdjęciami z boku - wyglądają świetnie (że Ci się chciało je robić w taki słupek). No i gratuluję wakacji, brzmią mniam, a babeczka wygląda jeszcze bardziej mniam, ta ilość kremu mnie przeraziła, jakoś wyobrażałam go sobie w środku xD.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gio, czyli obie się cudnie utuczyłyśmy! Ale przynajmniej spędziłyśmy przyjemnie dzień :). Blog też lubię, a te zdjęcia robiłam dwa razy, bo program mi się zawiesił, ale chciało mi się, bo to ładnie wygląda ;). W owocowych w środku jest jeszcze taki jakby dżem. Ten pierwszy prawie zjedzony był jeżynowy, ale kremu jest wtedy na górze troszkę mniej :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się niezmiernie:) a buteleczki postaram się zrobić w poniedziałek i we wtorek skończyć (klej do klejenia korków i uchwytów schnie 24h). Teraz mam mini piekarnik (będzie o nim notka w piątek) to mogę bezstresowo częściej piec;) pozdrawiam serdecznie!

    http://natajka89.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Jennifer Lopez Deseo EDP + KONKURS