Hahahahaha, padłam xD Boże, padłam xD Widziałam Cię już na zdjęciach, czytałam jak piszesz, ale... COMBO jest nieziemskie! Nie dość, że ruszając się nabierasz hipnotyzującego uroku i co jak co, ale teraz mogę z powodzeniem powiedzieć, że jesteś śliczna (mimika, oczy, ręce, włosy, policzki...:D), to jeszcze masz świetny głos i poczucie humoru :D
Przepraszam, jak przeraziłam, ale kurczę... Mam pewnie dość brzydki zwyczaj nadmiernego zachwycania się ładnymi dziewczynami, bo zazwyczaj strasznie je peszę (jakby się bały, że mam wobec nich niecne zamiary :D :D). Ale to nie moja wina, że jestem na takie rzeczy wrażliwa i jak się zachwycę, to muszę napisać lub po prostu wprost powiedzieć. Nawet, jak mnie oskarżą o chęć mordu z zazdrości albo gwałtu z pożądania :P
Ależ cudnie mi posłodziłaś! To ich wina, że je peszysz, a nie Twoja ;P. Ja w sumie też je peszę, gdy zachwycam się nimi, więc to raczej typowe :D. Dziękuję :D.
Niektóre nałogi są niszczące. Ale są też takie, które jednocześnie niszczą i budują. Uzależnienie od komputera/Internetu jest jednym z nich. Przynajmniej moim zdaniem. Przyniosło mi tyle dobrego (złe trony są tak mało znaczące - zwykle - że nie warto się nad nimi rozwodzić), że nie potrafiłabym nazwać Internetu złem. A na pewno nie na serio. Ostatnią rzeczą przed snem jest właśnie Wunderkind (który wczoraj skończył dwa latka!) - czy to serial, czy blogi, czy rozmowa... Niemal zawsze jest on ostatnią rzeczą, jaką widzę przed snem. Z mniej materialnych jest to tworzenie różnych historii w głowie, jednak im nie potrafiłabym zrobić zdjęcia. A Wy byście potrafili?
Książki wiele nie pamiętam. Z miejsca się przyznaję - jednak prowadzenie bloga książkowego ma swoje zalety. Mogę się na przykład dowiedzieć, co o Greyu sądziłam po jego przeczytaniu . I popieram siebie samą - Grey to literatura, która ma bawić, a nie rozwijać intelektualnie. Jest słabo napisana, ale ma pewien potencjał emocjonalny, który działa. To właśnie sprawia, że książka staje się bestsellerem - emocje, które wyciska z czytelnika. A co z filmem? Odkąd dowiedziałam się, jaki paskud gra tego powalająco przystojnego literackiego Greya, byłam zdecydowanie mniej ekranizacją zainteresowana. Mimo to uznałam, że chcę wiedzieć, co zrobili twórcy z moją ulubioną postacią, mianowicie wewnętrzną boginią, jej saltami, fochami i tupaniem nóżkami. Tutaj się rozczarowałam, bo się jej zwyczajnie pozbyli. A szkoda! Jako nastrajanie się do filmu posłuchałam soundtracku. Jest niezły. Widać, że stoją za nim duże pieniądze. Cóż, czymś muszą tę nieistniejącą fabułę podreperować i padło na muzyk...
Hahahahaha, padłam xD Boże, padłam xD Widziałam Cię już na zdjęciach, czytałam jak piszesz, ale... COMBO jest nieziemskie! Nie dość, że ruszając się nabierasz hipnotyzującego uroku i co jak co, ale teraz mogę z powodzeniem powiedzieć, że jesteś śliczna (mimika, oczy, ręce, włosy, policzki...:D), to jeszcze masz świetny głos i poczucie humoru :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jak przeraziłam, ale kurczę... Mam pewnie dość brzydki zwyczaj nadmiernego zachwycania się ładnymi dziewczynami, bo zazwyczaj strasznie je peszę (jakby się bały, że mam wobec nich niecne zamiary :D :D). Ale to nie moja wina, że jestem na takie rzeczy wrażliwa i jak się zachwycę, to muszę napisać lub po prostu wprost powiedzieć. Nawet, jak mnie oskarżą o chęć mordu z zazdrości albo gwałtu z pożądania :P
Ależ cudnie mi posłodziłaś! To ich wina, że je peszysz, a nie Twoja ;P. Ja w sumie też je peszę, gdy zachwycam się nimi, więc to raczej typowe :D.
UsuńDziękuję :D.
Hahaha fajnie :)
OdpowiedzUsuńDzieci na takich obrazach zawsze są przerażające! :D
OdpowiedzUsuń