Internetowe przyjaźnie

Jeszcze dziesięć lat temu, gdy zaczęłam moją przygodę z blogowaniem, nie było mowy o czymś takim jak "przyjaźń internetowa". W końcu to oczywiste, że po drugiej stronie czają się pedofile i nikomu nie można ufać. Ale nawet nastolatka zdaje sobie sprawę, że istnieją pewne kategorie, które pozwalają danej osobie zaufać (a przynajmniej jej płci i wiekowi). Dzięki temu wiedziałam, że w tej części blogosfery, w której się w danym czasie poruszałam, przyjaźń może zaistnieć, ponieważ pedofilia nie sięga aż tak daleko. W wieku piętnastu lat nawiązałam w Internecie pierwsze przyjaźnie. Nie wszystkie przetrwały - ba! przetrwała tylko jedna, która pojawiła się, gdy ja byłam już w liceum. Potem zamknęłam tamten okres w moim blogowaniu i powoli ruszyłam do świata blogowania tematycznego. I tutaj poznałam kolejne osoby - wiąże mnie z nimi sympatia, z niektórymi przyjaźń. W dzisiejszych czasach lepiej wiesz, z kim masz do czynienia. Ale mi to i tak nigdy szczególnie nie przeszkadzało. Ta...