Koffer in Berlin: Skąd wzięła się nazwa bloga?
Czasem zaskakują mnie pytania, czy wiem, że jest taka piosenka jak tytuł mojego bloga. Dla mnie pewne rzeczy to oczywistości, dla innych niekoniecznie, a ja codziennie uczę się tego na nowo. Myślałam, żeby napisać o tym w jakąś szczególną okazję (urodziny bloga? Jakaś konkretna rocznica?), ale uznałam później, że to bez sensu. Jednak wciąż czekałam na odpowiedni dzień i nadszedł on dziś. Warto wspomnieć o samej idei tego bloga - chciałam założyć jakiegoś - pierwszy raz w życiu - którego bym nie porzuciła po paru miesiącach. Wiedziałam, że jestem w stanie, ponieważ już do tego dorosłam. I w maju, gdy z przyjaciółką postanowiłyśmy, że w sierpniu pojedziemy na trzy dni do Berlina (o studiowaniu w Niemczech mi się jeszcze wtedy nie śniło, a ledwie półtora miesiąca później spadło na mnie jak grom z jasnego nieba) i w związku z tym wydarzeniem czekałam z założeniem bloga. Bo pomysł sam mnie naszedł wraz z jedną z moich ulubionych piosenek Marlene Dietrich. Plan był taki, że pierwszym poste...