Jak (nie) udzielać pierwszej pomocy.

Choć bardzo chciałabym Wam dzisiaj przedstawić pełnowartościowy post, niestety nie mogę. Trafiłam do więzienia za złe udzielenie pierwszej pomocy (zawsze mi się wydawało, że w przypadku krwotoku z przedramienia należy założyć opaskę uciskową powyżej rany, ale najwyraźniej twórcy testów na prawo jazdy są innego zdania), ofiara zmarła, a mnie czeka kolejna wizyta przed sądem. Znaczy się... no... w piątek miałam teorię na prawo jazdy (pierwsze podejście od ponad dwóch lat!) i mimo dobrego przygotowania (jaka ja skromna...) nie zdałam. Kolejny termin mam w czwartek, w międzyczasie czeka mnie też wizyta u lekarza i milion rzeczy do załatwienia, więc muszę się uczyć, załatwiać, leczyć i tak dalej... Mam parę rzeczy, o których chcę Wam opowiedzieć, ale muszą one poczekać przynajmniej do piątku. (Jeśli jednak w czwartek nie zdam, rzucę się pod Berlin-Warszawa-Ekspres i już nic nie napiszę - to chore, żeby egzamin, który kosztuje sam w sobie trzydzieści złotych mnie kosztował dwieście ty...