Jestem egoistką, bo jestem człowiekiem.

Kiedyś gdzieś (tak, bardzo precyzyjnie się wyrażam...) przeczytałam, że wszyscy są egoistami. Czy im się to podoba czy nie. Trochę to kontrowersyjne. Bo co jeśli ktoś robi wszystko dla innych? Czy taka Matka Teresa też jest egoistką? Czy wszyscy święci tego świata to egoiści?

Ano tak.

Osoba, która napisała ten tekst, argumentowała to w następujący sposób: Osoby, które robią coś dla innych, nie robią tego z czysto altruistycznych pobudek. Robią to dla własnych profitów. Niekoniecznie materialnych. Jedni dadzą żebrakowi dwa złote, bo to uspokaja ich sumienie i mogą sobie powiedzieć, że zrobili coś dobrego, choć ów żebrak ich brzydzi i za nic nie daliby mu się dotknąć - nawet jeśli najdelikatniejsze objęcie wystarczyłoby mu za milion dolarów. Dali jednak pieniądze, więc "obowiązek" został spełniony, plus sto punktów do dobroci dodane, a samopoczucie nagle robi się lepsze. Gdyby nie czynnik własnego ja, ego, nie spełniliby dobrego uczynku. Bo po co? Inni zaś robią dużo dla innych, bo chcą trafić do nieba. Człowiek sam cenzuruje sobie własne potrzeby, bo tego domaga się społeczeństwo. Braku egoizmu. Dlatego tłumaczymy sobie całe dobro, które robimy, działalnością na rzecz drugiego człowieka. Bzdura. Milioner nie finansuje instytucji charytatywnych, bo ma pieniądze i może. Nie. Robi to dla dobrego PR-u firmy, czyli siebie.

Ja pomagam, gdy mam wybitnie dobry humor lub widzę w tym jakiś (choćby nędzny i niesprecyzowany) cel. W zasadzie jedynym, co mnie jakoś wewnętrznie porusza, jest nędza zwierząt, ale nie na tyle, by robić regularny przelew na rzecz jakiegoś schroniska. Żebrakowi bułki nie kupię, bo za te pieniądze wolę kupić sobie cukierka. Zdecydowanie bardziej poprawi mi humor. A że w niebo nie wierzę, nie wierzę również w takie długoterminowe inwestycje.

W związku jest tak samo. Kocham mojego Niemca, więc staram się, by było mu dobrze, ale nigdy kosztem własnego dobra. W końcu jestem najważniejszą osobą w moim życiu. Mój Niemiec jest zaś nieustannie napędzany wyrzutami sumienia i poczuciem, że nie jest wystarczająco wartościowy, więc jest typowym dupowłazem i zrobi dla obcej osoby więcej, niż to absolutnie konieczne, zapominając z miejsca o sobie samym, o mnie, o świecie... Poprawia mu to samopoczucie, choć nie podnosi poczucia własnej wartości. Z drugiej jednak strony zdaje sobie sprawę ze swojego dziwnie ukierunkowanego egoizmu - byciem na każde zawołanie innych osób jest dla niego karą, pokutą za złe myśli i chęci. Oczywiście w jego mniemaniu.

Jestem egoistką. Egocentryczką. Moje ego jest wielkości Słońca. Nie lubię siebie samej, ale spróbuj mi tylko jakoś zaszkodzić, podkopać pewność siebie, a zgniotę Cię - choćby tylko w myślach - jak robaka. Bo to mi dobrze zrobi. Tak, przyznaję się. Jeśli jednak Cię lubię, to uczynię dla Ciebie wiele, ponieważ taki już mój urok. Pomoc przyjaciołom sprawia mi ogromną przyjemność.

A Ty? Przyznasz się do bycia egoistą? Co kieruje Twoimi altruistycznymi decyzjami i zachowaniami?

PS Zgadzam się z tym twierdzeniem, choć taka straszna to ja znowu nie jestem... Po prostu cenię sobie siebie. I uważam to za dobre podejście do życia.

Komentarze

  1. "W końcu jestem najważniejszą osobą w moim życiu" - ciekawe zdanie. Muszę to przemyśleć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możesz później wrócić z refleksjami - chętnie podyskutuję :).
    W teatrze często używamy tego zdania w przypadku autoterapii. Nie wyobrażasz sobie, jak ciężko je niektórym osobom wypowiedzieć na głos!
    No, ale jeśli nie ja, to kto?

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak uważam, że każdy jest egoistą. Co więcej uważam, że to bardzo dobrze! W obliczu innych egoistów kto ma się o nas troszczyć jak nie my sami?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecież to logiczne, że jestem dla siebie najważniejsza;). Zawsze mam na względzie swoje dobro, tylko w przypadku moich rodziców, męża i kota mogę zejść na drugi plan, ale nie za często;). Zawsze wszystkim tłumaczę, że jestem egoistką, ponieważ jestem jedynaczką.

    OdpowiedzUsuń
  5. niezła kolekcja, ale kobiece torebki już tak mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie tylko jedynacy są egoistami. Powiedziałabym raczej, że osoby, które mają rodzeństwo, są nimi jeszcze bardziej, bo choć na zewnątrz pokazują tę "nieegoistyczną" część, bo tak się nauczyli, to wewnętrznie często są sfrustrowani, że nie mają czegoś tylko dla siebie. Nauczyli się dzielić - i to raczej niedobrowolnie. Ale wytłumaczenie komuś własny egoizm poprzez bycie jedynakiem to najkrótsza droga. Mi się też czasem zdarza :D.

    OdpowiedzUsuń
  7. To racja, odkąd przeniosłam się do plecaka, mam o wiele więk
    szy porządek :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jestem egoistką i jak coś komuś daję, to lubię patrzeć na jego radość, to mnie uszczęśliwia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie :). To takie zdrowe odsłony egoizmu :).

    OdpowiedzUsuń
  10. to prawda każdy jest egoista, tylko na niektórych patrzy się przychylniejszym okiem. ja tez jestem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie, to najszybszy sposób:))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz! :).

Popularne posty z tego bloga

Spontaniczny konkurs błyskawiczny - Alverde. [ZAKOŃCZONY]

Wyzwanie Foto: Dzień 4. - KOLEKCJA

Spontaniczny KONKURS błyskawiczny. [Zakończony]