Wyzwanie Foto: dzień 7. - OSTATNIA RZECZ PRZED ZAŚNIĘCIEM
Niektóre nałogi są niszczące. Ale są też takie, które jednocześnie niszczą i budują. Uzależnienie od komputera/Internetu jest jednym z nich. Przynajmniej moim zdaniem. Przyniosło mi tyle dobrego (złe trony są tak mało znaczące - zwykle - że nie warto się nad nimi rozwodzić), że nie potrafiłabym nazwać Internetu złem. A na pewno nie na serio. Ostatnią rzeczą przed snem jest właśnie Wunderkind (który wczoraj skończył dwa latka!) - czy to serial, czy blogi, czy rozmowa... Niemal zawsze jest on ostatnią rzeczą, jaką widzę przed snem. Z mniej materialnych jest to tworzenie różnych historii w głowie, jednak im nie potrafiłabym zrobić zdjęcia. A Wy byście potrafili?
tyż czytam po ang :D ale 2cz greya. Mało to ambitne z mojej strony :D
OdpowiedzUsuńGdy próbuje czytać coś ambitniejszego po angielsku (np. Henry James na zajęcia), to szybko się orientuję, że niby wiem, ale nie wiem, o co chodzi xD.
UsuńCzytanie po angielsku odbiera mi przyjemność z czytania :)
UsuńMi zwykle też, nie lubię tego języka. Ale niestety polskie wydawnictwa mają tendencję do przerywania wydawania jakiejś serii i wtedy niestety pozostaje mi niewiele alternatyw...
UsuńJa za to lubię czytać i oglądać w oryginale :D
UsuńFontanna z ogrodów w Wersalu :)