Outfit codzienny.
Jeśli już pokazuję na blogu moje outfity, są one zazwyczaj wyjątkowe, nie zwyczajne, codzienne. Te codzienne są nudne. Zawsze jeansy, a do tego bluzki lub swetry w czerniach, szarościach... czasem coś bardziej kolorowego. Mimo to po dwóch tygodniach można poznać większość mojej garderoby. Bywają dni, kiedy mam ochotę na coś trochę innego - bardziej zbliżonego do tego, jak chcę wyglądać, jednak przyznam szczerze, że ze względów finansowych nie bardzo mogę sobie na to pozwolić. Jednak się staram. Czasem też przeważa wygoda i pójście na łatwiznę. Tak czy owak, muszę się dobrze czuć w tym, co ubieram. Muszę być przekonana. Dzisiaj pokażę Wam, jak zwykle się ubieram - ten strój i kolorystyka są dla mnie typowe. Tak samo brak znanych firm i marek. Włosy zazwyczaj mam rozpuszczone, makijażu brak (w obu przypadkach dzisiaj zrobiłam lekki wyjątek - miałam ochotę na małą odmianę), a buty też czarne lub szare, ale od teraz dochodzą moje najróżowsze, które dodadzą memu życiu barw. Ten sweter nap...